Polski klub może zbankrutować. Ponad 7 mln zł strat. "Sytuacja jest tragiczna"

Ponad 7 milionów złotych - taka kwota widnieje w kolumnie "strata finansowa" w sprawozdaniu ŁKS-u Łódź. - Sytuacja jest tragiczna. Nawet w przypadku awansu można sprzedawać najlepszych zawodników - analizuje Robert Kozielski, były piłkarz klubu a obecnie wykładowca. Do tego łódzki klub nie otrzymał licencji na grę w ekstraklasie.

Wspomniana kwota to dokładnie 7 209 797,17 zł. Za okres czerwiec 2020 - lipiec 2021. Problemy tłumaczono między innymi pandemią koronawirusa, która znacząco wpłynęła na przychody klubu z tzw. dnia meczowego, czyli biletów. Wcześniej jednak ŁKS zaciągnął kredyt na 8 mln zł, który musi spłacić w ciągu trzech lat, a dochodzą jeszcze zobowiązania krótkoterminowe, które wynoszą prawie 4 mln zł. 

Zobacz wideo Vuković nie może narzekać na brak ofert. "Z odbieraniem telefonu nie mam problemu"

- Oczywiście należy to rozumieć jako faktyczne zadłużenie klubu na dzień złożenia raportu. To strata, która wynika z różnicy przychodów i wydatków, która najprawdopodobniej musi zostać pokryta przez udziałowców pożyczkami - powiedział profesor Robert Kozielski, były piłkarz ŁKS-u, a obecnie wykładowca w Zakładzie Strategii Marketingowych Uniwersytetu Łódzkiego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Tylko w okresie kwiecień 2021 - marzec 2022 ŁKS wypłacił pośrednikom (menedżerowie) kwotę 122 310,00 zł brutto. Sytuacja jest tragiczna, co przyznali w sprawozdaniu finansowym właściciele spółki. Istnieje realne zagrożenie kontynuowania działalności z powodu ujemnego kapitału własnego.

Czy można więc uratować ŁKS Łódź? - Zawsze jest nadzieja, że pojawi się inwestor, ale nie wiem, czy znajdzie się ktoś z aż takim kapitałem. Sytuacja jest tragiczna. Nawet w przypadku awansu można sprzedawać najlepszych zawodników. Kolejki po nich nie ma, ale pewnie ktoś chętny się znajdzie - mówi Kozielski.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Szefowie ŁKS-u widzą szansę w zwiększeniu kapitału zakładowego o kwotę 1 483 900,00 zł (po zaciągnięciu pożyczek na sumę ponad 8 mln). Według prognoz Tomasza Salskiego (głównego udziałowca spółki) i jego partnerów biznesowych - Jerzego Pietruchy oraz Przemysława Andrzejaka - na konto klubu wpłynie 2 mln zł za sprzedaż biletów w bieżącym sezonie. Szefowie liczą też na wpływy od sponsorów i reklam stadionowych (1,6 mln zł), dotację od organizatora rozgrywek (800 tys. zł) oraz zyski z działalności handlowej (940 tys. zł). W sprawozdaniu uwzględniono też dotację miejską na sport (942 574,92 zł).

ŁKS z problemami na każdym froncie. PZPN nie przyznał licencji

Szefowie ŁKS-u Łódź muszą się zmierzyć z kolejnymi problemami, jakim jest brak licencji na grę w ekstraklasie. W środę Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN podjęła decyzję "w związku z niespełnieniem kryteriów F.01, F.02, F.03, F.04 oraz F.05". Czego dotyczą wspomniane kryteria? Wszystkie odnoszą się do kwestii finansowych. Jeden dotyczy nieprzedłożenia raportu w terminie kolejny "naruszenia w postaci nieuregulowania zobowiązań wynikających z działalności transferowych", brak zaświadczenia o "braku zaległości wobec Komisji Ligi Ekstraklasy SA" oraz "naruszenia w postaci nieudokumentowania w należyty sposób prognozy finansowej". 

Jeszcze tego samego dnia ŁKS opublikował oficjalne oświadczenie, w którym czytamy, że zamierza odwołać się od decyzji Komisji. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że nasz wniosek licencyjny w tym roku ma kilka słabszych punktów. Dlatego już w międzyczasie mocno pracowaliśmy nad tym, aby wyeliminować ewentualne zastrzeżenia ze strony Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN. Większość z nich dotyczy faktu, iż nie zostało zakończone badanie sprawozdań finansowych przez biegłego rewidenta. Proces ten jest na ukończeniu i dlatego jesteśmy przekonani, że w procesie odwoławczym nasz wniosek zostanie zaakceptowany i od strony formalnej nie będzie żadnych przeciwwskazań, aby ŁKS mógł w przyszłym sezonie występować w najwyższej klasie rozgrywkowej – mówi Jarosław Olszowy, prokurent ŁKS Łódź S.A.

ŁKS Łódź znajduje się obecnie na 8. miejscu w tabeli z 45 punktami na koncie. To wciąż nie jest lokata gwarantująca walkę o ekstraklasę, ale do końca sezonu zostały jeszcze dwie kolejki, a ŁKS traci tylko jeden punkt do szóstego Chrobrego Głogów (46 pkt) i trzy do piątej Odry Opole (miejsca gwarantujące grę w barażach). Najbliższe spotkanie będzie kluczowe dla ŁKS-u, bo zagra w nim właśnie z Odrą. Na zakończenie sezonu drużyna zmierzy się z GKS-em Katowice. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.