Widzew Łódź okazał się lepszy we wtorkowych derbach i wygrał 1:0 z ŁKS-em. Dzięki temu zespół Janusza Niedźwiedzia awansował na pozycję wicelidera tabeli I ligi, wyprzedzając Arkę Gdynia, która niespodziewanie przegrała w niedzielę aż 1:4 z Resovią. Na trzy kolejki przed końcem sezonu, Widzew ma 2 punkty przewagi nad Arką.
Zachwycony grą swoich piłkarzy był Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa. - Wykonaliśmy jeden z czterech kroków, które nam zostały do końca. Mamy jeszcze trzy finały przed sobą. Świetnie, że wróciliśmy na to drugie miejsce, ale nie ma co na to patrzeć. Pocieszymy się bardzo krótko, ale trzeba zaraz skupić się na sobocie - powiedział Niedźwiedź na oficjalnej konferencji prasowej.
- Najważniejsze jest jednak miejsce na koniec sezonu. Dobrze, że mamy wszystko w swoich rękach, bo to jest kluczowe. Dobrze być zależnym od siebie. Ta walka będzie toczyć się do końca. Zespół zrobi wszystko, żeby wygrywać - dodał.
- Dzisiejsze zwycięstwo dedykuję wszystkim naszym kibicom, którzy wspierali nas nawet w słabszych chwilach - zakończył.
Drugie miejsce w tabeli I ligi na koniec sezonu daje bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z miejsc 3-6 zmierzą się w barażach o ostatnie miejsce premiowane awansem. Pewna awansu jest już Miedź Legnica, która na 3 kolejki przed końcem sezonu ma 11 punktów przewagi nad trzecim zespołem w tabeli.
Z kolei ŁKS Łódź po derbach spadł na 8. pozycję w tabeli i aktualnie ma trzy punkty straty do Sandecji, znajdującej się na 6. miejscu, ostatnim dającym walkę w barażach.