Widzew Łódź nie może uznać obecnego sezonu za udany. Planem minimum łodzian była gra w barażach o ekstraklasę, ale wiadomo już, że szansę na to są tylko matematyczne. Drużyna na wiosnę doznała niewytłumaczalnego załamania formy i wrócił do niej koszmar, który zna z 2. ligi. W 16 spotkaniach rozegranych po zimowej przerwie Widzew zanotował aż osiem remisów, co ostatecznie prawie pogrzebało nadzieję na baraże.
Władze Widzewa snują więc już plany na nowy sezon 1. ligi, w którym postarają się wymazać plamę z obecnych rozgrywek. Nie wiadomo jeszcze czy w klubie pozostanie trener Marcin Broniszewski, który przejął w kwietniu obowiązki od Enkeleida Dobiego. Według portalu ŁódzkiSport.pl zastąpić go może do niedawna trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Krzysztof Brede. Pewnym jest natomiast, że będzie musiało dojść do poważnych zmian w składzie. Problemem jest jednak to, że nie wiadomo, kto będzie przeprowadzał tę rewolucję. Wszystko zależy od rozmów, jakie będą przeprowadzane w najbliższych dniach z potencjalnymi inwestorami. Jednym z nich jest biznesmen i członek stowarzyszenia RTS Tomasz Stamirowski, który chciałby w ciągu pięciu lat zainwestować w klub 15 milionów złotych. Jeśli ta transakcja doszłaby do skutku, za budowę drużyny odpowiedzialny byłby Łukasz Masłowski.
Dziennikarze portalu ŁódzkiSport.pl dotarli do informacji, że klub rozpoczął już rozmowy z potencjalnymi nowymi nabytkami. Drużyna na przyszły sezon ma się opierać głównie na zawodnikach z doświadczeniem w ekstraklasie. Jednym z nich jest Adam Frączczak z Pogoni Szczecin. 33-latek z końcem minionego sezonu pożegnał się z klubem ze Szczecina i obecnie pozostaje bez pracodawcy. W sezonie 2020/21 rozegrał 15 spotkań w ekstraklasie, w których zdobył trzy bramki.
Kolejnym zawodnikiem, który może zasilić Widzew Łódź jest Bartosz Rymaniak z Piasta Gliwice. 31-latek stracił w minionym sezonie miejsce w podstawowym składzie drużyny prowadzonej przez Waldemara Fornalika. We wszystkich rozgrywkach zagrał tylko w 16 spotkaniach. W sumie w ekstraklasie przez całą karierę rozegrał 281 spotkań.
Do Widzewa może trafić także obrońca Stali Mielec Wojciech Lisowski, który nie zaistniał w tym sezonie i w ekstraklasie rozegrał zaledwie 61 minut.