Trzeba przyznać, że pierwszy mecz 29. kolejki nie był zbyt emocjonujący. Chojniczanka, która walczyła w Opolu o życie, nie chciała zbytnio się otworzyć, co odpowiadało również Odrze. Najgroźniej było w momencie, kiedy Sebastian Bonecki zdecydował się na uderzenie, a futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Bezbramkowy remis z pewnością bardziej może zadowalać Odrę, która jednak przez inne wyniki spadła do strefy spadkowej.
Kolejne bardzo ładne trafienie zanotował Filip Karbowy, który otworzył wynik meczu w Nowym Sączu. Sandecja do wyrównania doprowadziła w drugiej połowie za sprawą Dominika Kuna i obie drużyny z boiska mogły schodzić z poczuciem niedosytu, bowiem ich sytuacja w tabeli praktycznie się nie zmieniła i oba kluby są zaangażowane zarówno w walkę o baraże, jak i o utrzymanie.
Do sporej niespodzianki doszło w Grodzisku. Chrobry Głogów przez cały mecz był schowany za podwójną gardą, ale to właśnie goście potrafili zdobyć dwie bramki. Najpierw wynik spotkania otworzył Robert Mandrysz, a podwyższył Mikołaj Lebedyński po strzale głową. Już w doliczonym czasie gry kontaktowe trafienie zanotował Michał Jakóbowski, ale Warta nie potrafiła już dogonić rywala. Drużyna z Głogowa wydostała się ze strefy spadkowej. Warta spadła na 3. miejsce.
Stal mogła prowadzić już po pierwszych sekundach, ale ostatecznie gospodarze wyszli z tej sytuacji obronną ręką. To, co nie udało się na początku, udało się na koniec pierwszej połowy, kiedy Andreja Prokić popędził lewą stroną boiska i mocno dośrodkował na 5 metr, a tam gospodarze wbili futbolówkę do własnej bramki. GKS do wyrównania doprowadził w drugiej części, kiedy Mróz kapitalnym podaniem uruchomił Adamka, który trafił do bramki. Stal mogła wyjść ponownie na prowadzenie, ale np. Tomasiewicz z bardzo bliskiej odległości spudłował niemal do pustej bramki. W ostatnich sekundach indywidualną akcję przeprowadził Getinger, który strzałem po długim rogu zapewnił Stali wygraną.
Emocji w Niepołomicach nie było zbyt dużo. Piotr Stawarczyk w 39. minucie faulował w polu karnym Kacpra Kostorza, a jedenastkę pewnie wykorzystał Marquitos. W drugiej połowie to raczej goście byli bliżej podwyższenia niż gospodarze wyrównania. Puszcza próbowała głównie ze stałych fragmentów gry, ale w tym razem podopieczni Tomasza Tułacza nie wykorzystali swojej najgroźniejszej broni.
W pierwszej połowie obie drużyny toczyły wyrównany bój. Bramka przyszła dopiero w drugiej połowie i to dla gospodarzy. Po zamieszaniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Wilsona Kamavuaki, który dał prowadzenie dla GKS. Dzięki tej wygranej gospodarze awansowali do strefy barażowej, z której wyrzucili... Bruk-Bet. Drużyna z Niecieczy przegrała dwa mecze z rzędu.
Na przerwę gospodarze schodzili z jednobramkowym gospodarze. W drugiej połowie Wigry doprowadziły do wyrównania, co musiało podrażnić Radomiak, który zdobył jeszcze dwa gole i ostatecznie zdobył trzy punkty. Wigry, aby liczyć się jeszcze w walce o utrzymanie, musiały trzymać kciuki za zwycięstwo Podbeskidzia z GKS Bełchatów, ale tak się nie stało i drużyna z Suwałk oficjalnie została pierwszym spadkowiczem z Fortuna 1 Ligi.
Obie drużyny stworzyły bardzo ciekawe widowisko. Trudno było stwierdzić, która drużyna gra o awans, a która o utrzymanie. Gospodarze i goście stwarzali sobie dobre sytuacje, ale gorzej było z wykończeniem. Bramki padły dopiero pod koniec spotkania, gdy Krzysztof Wołkowicz kapitalnie uderzył z dystansu i GKS prowadził. Podbeskidzie kolejny raz w czerwcu grało do końca i wyrwało punkt, kiedy to Kornel Osyra dobrze odnalazł się w polu karnym przy zamieszaniu. "Górale" przez stratę punktów spadli na pozycję wicelidera Fortuna 1 Ligi.
Na zakończenie 29. kolejki Fortuna 1 Ligi zwycięstwo odnieśli gospodarze. Stomil na prowadzenie wyszedł w drugiej połowie, a Olimpia kończyła mecz w 9, bo czerwone kartki obejrzeli Szywacz i Malouku. Gospodarze do końca meczu kontrolowali wydarzenia w spotkaniu i dodatkowo zdobyli drugą bramkę, i dopisali na swoje konto trzy punkty.