Mecz Podbeskidzia Bielsko-Biała ze Stomilem Olsztynem kończył 28. kolejkę I ligi. Po zwycięstwie Stali Mielec nad Radomiakiem Radom i remisie Warty Poznań z Miedzią Legnica, zespół prowadzony przez Krzysztofa Brede spadł na trzecie miejsce w ligowej tabeli. W przypadku wygranej nad Stomilem powróciłby na pozycję lidera, mając punkt przewagi nad Stalą.
Początek meczu należał do Stomilu, który już w 1. minucie mógł wyjść na prowadzenie. Sobczak nie trafił jednak nawet w światło bramki. W kolejnych minutach gospodarze próbowali przejmować inicjatywę, jednak znaczniejsze aktywniejsi pozostali piłkarze zespołu z Olsztyna. Przed przerwą żadna ze stron nie zdołała jednak wyjść na prowadzenie.
Po przerwie do głosu doszli piłkarze Podbeskidzia. To przyniosło skutek już w 59. minucie, gdy po zamieszeniu w polu karnym piłka odbiła się od Bondarenki i wpadła do bramki. Minimalne prowadzenie po golu samobójczym nie zadowoliło piłkarzy prowadzonych przez Krzysztofa Brede. Już cztery minuty później było 2:0, gdy Danielak wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony boiska i strzałem głową pokonał Skibę.
W ostatnich minutach meczu gracze Stomilu próbowali przeprowadzić skuteczny atak na bramkę Peskovicia. Obrońcy zespołu z Bielska-Białej nie pozwolili jednak na stworzenie groźnej sytuacji, dzięki czemu utrzymali dwubramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego.
Dzięki tej wygranej Podbeskidzie Bielsko-Biała powróciło na 1. miejsce w ligowej tabeli, mając punkt przewagi nad Stalą Mielec i dwa punkty nad Wartą Poznań. Do ekstraklasy awansują dwa najlepsze zespoły, a drużyny z miejsc 3-6 rozegrają baraże o awans. Stomil Olsztyn jest nadal 13., mając tylko dwa "oczka" przewagi nad strefą spadkową.
