1. liga. "Dobrze, że w Tychach zaufali trenerowi Ryszardowi Tarasiewiczowi"

- Stal Mielec miała takie mecze, w których bardzo dobrze wyglądała ale brakowało goli. Spotkanie z Garbarnią powinno ich napędzić aż do końca tego roku - mówi ekspert Polsatu Sport Janusz Kudyba. - Dobrze, że w Tychach zaufali trenerowi Ryszardowi Tarasiewiczowi i dali mu możliwość wyjścia z kryzysu - uważa Szymon Rojek z Polsatu Sport.

Czwartą wygraną z rzędu zanotowali piłkarze Stali Mielec. W zeszły weekend pokonali oni Garbarnie Kraków aż 6:1. Taka passa pozwoliła podopiecznym Artura Skowronka przybliżyć się do podium Fortuna 1 Ligi. Teraz jednak drużynę z Mielca czeka przerwa, ponieważ mecz z Puszczą Niepołomice został przełożony w związku z powołaniami do młodzieżowych reprezentacji. - Myślę, że Stali ta przerwa nie zaszkodzi. To drużyna, która się rozpędza. Widać, że Grzegorz Kuświk złapał dobrą formę. Po lekkiej zadyszce w Lechii Gdańsk wraca na odpowiednie tory. Stal miała też takie mecze, w których bardzo dobrze wyglądali, ale brakowało goli. Takie spotkanie z Garbarnią powinno ich rozpędzić aż do końca tego roku - mówi Janusz Kudyba.

Z kolei Garbarnia będzie miała bardzo szybką okazję do rehabilitacji. Na własnym stadionie w sobotę zmierzy się z innym beniaminkiem Wartą Poznań. - Po wysokiej porażce jest zmobilizowany. Tak samo będzie w przypadku Garbarni. Nic gorszego nie może im się już przydarzyć. I paradoksalnie ten zespół może wstać z kolan. Szczególnie, że Warta Poznań w tym sezonie jest nieregularna. Brakuje im stabilności formy - komentuje były trener m.in. Miedzi Legnica.

18. kolejka Fortuna 1 Ligi okazała się szczęśliwa zarówno dla GKS-u Tychy, jak i GKS-u Katowice. Obie drużyny wygrały swoje spotkania i to w przekonywujący sposób. - GKS-owi Tychy brakowało w wielu meczach finalizacji swoich akcji i skuteczności pod bramką przeciwnika. Mecz z Odrą był trochę na zasadzie ping ponga, ale to gospodarze potrafili to wykorzystać i zdobyć 4 gole. Trener Tarasiewicz odpowiednio ustawił Grzeszczyka i Vojtusa, którzy spełnili kluczowe role - zauważa Kudyba.

Ekspert podkreśla także, że tyszanie nie załamali się po tym, jak Odra wyszła dość niespodziewanie na prowadzenie. - Było widać, że są zaangażowani i mocni mentalnie. Dążyli do tego, aby w końcu się przełamać To też optymistyczny prognostyk dla tego zespołu na następne mecze - kontynuuje Kudyba. Na ważną rzecz z kolei zwraca uwagę Szymon Rojek: - Dobrze, że w Tychach zaufali trenerowi Ryszardowi Tarasiewiczowi i dali mu możliwość wyjścia z kryzysu. Kto ma wiedzieć co poszło źle i jak to naprawić, jak nie doświadczony trener?

Katowiczanie natomiast przełamali się na stadionie Podbeskidzia Bielsko-Biała. - Trzeba powiedzieć, że Katowice zneutralizowali atuty Podbeskidzia w postaci Sabali i Sierpiny. Zagrali bardzo odpowiedzialnie w defensywie. To był klucz do sukcesu. Kontra na 2:0 z Woźniakiem, Śpiączką i Błądem była bardzo ładna. To pokazuje, że ten zespół ma w sobie dużo jakość, a ciężka praca Dariusza Dudki przynosi pierwsze efekty - zauważa Kudyba.

Szalony mecz odbył się z kolei w Bytowie. Kibice obejrzeli 13 kartek, z czego 3 czerwone i także 4 bramki. Bytowiacy przegrywali 0:2 i grali jednego zawodnika mniej, ale ostatecznie zremisowali 2:2. Co więcej, to goście kończyli mecz w 9! - To był mecz, który charakteryzuje Fortuna 1 Ligę. To była pigułka tego, co kibic może tutaj spotkać. Chodzi o to, że każde spotkanie jest kompletnie nieprzewidywalne. W Bytowie obie drużyny pokazały jakość, ale nie ustrzegły się także błędów. - zaznacza Szymon Rojek, który dodaje: - Pamiętam podsumowanie roku w 1 Lidze dwa lata temu w telewizji Polsat Sport. W jednej rundzie były trzy wyniki 5:4. Z ciekawości szukałem takiego rezultatu w ekstraklasie. Musiałem przejrzeć kilka sezonów, żeby znaleźć chociaż jeden tak wysoki wynik.

Więcej o:
Copyright © Agora SA