Fortuna 1 Liga. Zapowiedź 5. kolejki

Przed 5. kolejką już tylko dwa zespoły nie mają na swoim koncie porażki. Są nimi Chojniczanka Chojnice i Warta Poznań. Z kolei Garbarnia Kraków i GKS Jastrzębie czekają na pierwsze zwycięstwo. Po raz pierwszy u siebie zagra Stal Mielec. W Niecieczy spotka się dwóch spadkowiczów z ekstraklasy.

Z pięciu strzelonych bramek przez GKS Tychy, aż cztery padły po uderzeniu głową. – To na pewno cieszy, widać że wielu chłopaków ma ten element gry bardzo dobrze opanowany – zauważa Sebastian Steblecki. Tyszanie są niepokonani w lidze od trzech spotkań, ale pierwsze zwycięstwo odnieśli dopiero przed tygodniem. Stomil Olsztyn w poprzedniej kolejce zanotował pierwszą porażkę od pięciu spotkań. – Naszym celem jest zagrać skutecznie. Nie da się tylko grać w defensywie i zdobywać punkty – mówi przed meczem trener Stomilu Olsztyn.

Oba kluby przeszły w ostatnich latach podobną drogę odrodzenia – od pierwszej ligi, przez rozgrywki wojewódzkie, aż po dwa awanse z rzędu (do drugiej i pierwszej ligi). Odra z GKS-em Jastrzębie spotykała się w bojach o trzecioligowe punkty. We wrześniu 2014 obie ekipy zagrały po raz pierwszy od pięciu lat. Górą był wtedy GKS i zauważmy jedną rzecz: w jego wyjściowym składzie było wtedy ośmiu zawodników, którzy… grają w Jastrzębiu do dziś! Mowa o Draziku, Zajączkowskim, Pacholskim, Szymurze, Kulawiaku, Troncie, Jadachu i Szczęchu. Dziewiąty, Weis, zameldował się na boisku z ławki. Imponujące. Dla porównania, w Odrze grali wtedy m.in. Radosław Flejterski czy Ivan Udarević, a ostał się do dziś jedynie Rafał Brusiło. Teraz Odra jest w czubie tabeli, a beniaminek wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo na zapleczu ekstraklasy.

Będzie to mecz zespołów, które w poprzednim sezonie występowały w LOTTO Ekstraklasie. W poprzednim sezonie obie ekipy spotykały się ze sobą trzy razy. Ani razu w roli gospodarza nie przegrała Bruk-Bet Termalika. - Wiemy, że Termalica jest bardzo dobrym zespołem. Fakt, spadła z ekstraklasy, ale jej kadra nie jest zła. Czasami jednak nie przekłada się to na wyniki, zresztą pokazuje to ich dotychczasowa postawa – ocenia Damian Chmiel z Sandecji.

Po rozegraniu 4 spotkań tego sezonu oba zespoły mają tyle samo punktów. Chojniczanka jeszcze swojego meczu nie przegrała, a Puszcza zanotowała dwa zwycięstwa. Ewentualny wygrany piątkowego meczu automatycznie znajdzie się w czubie tabeli Fortuna 1 Ligi. – Puszcza to zespół doświadczony i ograny w lidze. Chcemy jednak inaczej zagrać, by zaskoczyć przeciwnika. Zawodnicy ofensywni nie mogą bać się pojedynków jeden na jeden – zapowiada Przemysław Cecherz.

Stal po raz pierwszy w tym sezonie zagra na własnym stadionie. – Rywale byli bardzo niewdzięczni. Ta seria pokazała, że liga jest bardzo wyrównana. Trzeba grać na sto procent swoich możliwości, punkty trzeba wyszarpać. Dobrze, że zespół tego doświadczył już na początku ligi – ocenia trener mielczan Artur Skowronek. Zespół Górali nowy sezon zaczął dosyć przeciętnie. W czterech meczach zgromadził cztery punkty. Co ciekawe to Podbeskidzie było ostatnim rywalem Stalowców w Mielcu, na finale minionego sezonu przy Solskiego 1 pokonało Biało-Niebieskich aż 4:0.

– Dobrze się czuję na stadionie przy Reymonta, więc zawsze jakieś wspomnienia się pojawiają. Nie ma to jednak znaczenia, teraz jestem trenerem ŁKS-u i jadę tam jako łodzianin. Chcemy zdobyć kolejne punkty i tylko to się dla nas liczy – mówi przed meczem z Garbarnią Kazimierz Moskal. "Chłopcy z Ludwinowa" nie radzą sobie najlepiej w tym sezonie. 4 mecze i tylko 2 punkty na koncie plasują ich na ostatnim miejscu w tabeli. Czy w sobotę nastąpi przełamanie?

Sobotni mecz Chrobrego Głogów z Rakowem Częstochowa zanosi się na szczególnie emocjonujący, bo jego podłożem są właśnie takie trzy ostatnie gry z wynikami 2:2 (6:5 w karnych), 2:3 i 1:3. Raków w 5. Kolejce będzie bronić pozycji lidera wywalczonej przed tygodniem. Ekipa z Częstochowy stanie przed szansą na pierwszą wygraną na wyjeździe od 14 maja. Pomarańczowo-czarni przystąpią do niego po trzech kolejkach bez porażki i pierwszym po długiej przerwie zwycięstwem. Zatrzymało się 15 kwietnia na wspomnianej wygranej w Częstochowie, zaczęło na nowo przed tygodniem w Suwałkach.

GieKSa w tym sezonie na własnym boisku jeszcze nie wygrała i ugrała zaledwie jeden punkt, dokładając do tego jedną bramkę. Ostatni raz u siebie katowiczanie cieszyli się z trzech punktów na koniec sezonu 2017/2018. Wigry jedyne jak dotąd zwycięstwo odniosły na wyjeździe. W tym sezonie zespół Kamila Sochy w delegacji do siatki rywala trafiał już cztery razy. Lepszym wynikiem może pochwalić się tylko Bytovia Bytów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.