Ekstraklasowcy straszą tylko nazwą

I liga. Termalica Bruk-Bet podejmuje Arkę Gdynia (niedziela, godz. 17), a Sandecja Polonię Bytom (sobota, godz. 20). Tylko Kolejarz Stróże jedzie do Ząbek na mecz z Dolcanem

Polonia na razie straszy tylko nazwą, bo jako jedyny zespół w I lidze nie zdobyła jeszcze punktu, a nawet bramki. - Właśnie dlatego nie przyjadą się bronić i musimy mieć się na baczności - uważa Jano Frohlich, kapitan Sandecji.

Polonia na razie może pochwalić się tylko Jamesem Sinclairem, który zaliczył epizody w angielskiej ekstraklasie i w Pucharze UEFA. Ostatnio grał jednak w II lidze Izraela. Na testach w Polonii też nie prezentował się najlepiej, ale przekonał trenera Dariusza Fornalaka charakterem. W decydującym o pozostaniu w klubie sparingu zagrał, choć z powodu infekcji paznokcia miał problem z ubraniem buta.

W Sandecji nie myślą o wzmocnieniach z Premier League, ale o nawiązaniu współpracy z Polonią Warszawa. - Na razie nic nie jest uzgodnione. O szczegółach będziemy z nimi rozmawiać przy okazji sparingu, który najprawdopodobniej zagramy podczas przerwy na zgrupowanie reprezentacji - informuje Andrzej Danek, prezes nowosądeczan.

Jeśli kluby dogadają się, to do Nowego Sącza przyjeżdżać będą piłkarze niemieszczący się w kadrze Polonii. W zeszłym roku warszawianie wypożyczyli do Małopolski Daniela Makę, ale pomocnik trafił do Termaliki Bruk-Betu. I ligi nie zawojował: zagrał tylko w dwóch meczach, a jego były już klub utrzymał się dopiero w ostatniej kolejce.

Teraz jednak niecieczanom idzie zdecydowanie lepiej, bo po trzech kolejkach są trzeci. Na przeciwległym biegunie tabeli jest Arka, która typowana była na kandydata do awansu, ale na razie ma tylko dwa punkty. - Ale cały czas traktujemy Arkę jak ekstraklasowca - podkreśla Duszan Radolsky, trener niecieczan.

Słowak pracuje w klubie od dwóch miesięcy, ale nie znalazł jeszcze optymalnego ustawienia, bo przed każdym meczem dokonywał przynajmniej trzech zmian w składzie. - Drużyna jest przebudowywana, kręgosłup dopiero się tworzy. Próbujemy wkomponować młodzieżowców [od tego sezonu w lidze musi grać zawodnik urodzony po 31 grudnia 1990 roku - przyp. red.] i doskonalimy taktykę. Liga dopiero wystartowała, więc jeszcze za wcześnie na odbieranie gratulacji.

Równie dobrze jak Termalica rozgrywki zaczął Dolcan, który poprzedni sezon także kończył w ogonie tabeli. - Czwarty rok grają w I lidze i nie zrobili rewolucji kadrowej, tylko dokonali korekt - zaznacza Przemysław Cecherz, trener Kolejarza. - Wrócił do nich Maciej Tataj [trzy gole w trzech meczach - przyp. red.], ważnym ogniwem jest też pomocnik Damian Świerblewski.

Atutem gospodarzy jest także wąskie boisko, na którym w zeszłym sezonie przegrał m.in. beniaminek ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała. - U nas też nie jest za szeroko, więc tym razem nie mogą liczyć na przewagę - śmieje się Cecherz, który w tygodniu ćwiczył z piłkarzami głównie wykańczanie akcji. W pierwszych trzech meczach sezonu jego podopieczni zdobyli tylko jednego gola.

Więcej o:
Copyright © Agora SA