I-ligowcy chcą punktów

W sobotę w Radzionkowie Kolejarz powalczy o pierwsze punkty w sezonie, a dzień później (godz. 17) Termalica Bruk-Bet postara się udowodnić, że wygrana na inaugurację nie była przypadkowa.

- Zawisza to beniaminek, ale nie lekceważymy go - przekonuje Marcin Szałęga, napastnik niecieczan.

Po inauguracji sezonu w dwóch najmniejszych miejscowościach I ligi panują zupełnie inne nastroje. W Stróżach smutek po porażce z beniaminkiem Olimpią Grudziądz, a w Niecieczy radość z niespodziewanego zwycięstwa z GKS-em Katowice. - Mamy nowy zespół, nowego trenera i dobrze przepracowany okres przygotowawczy. Trzy punkty zdobyte na Śląsku cieszą, bo dobrze weszliśmy w sezon. Poprzedni zaczęliśmy od serii pięciu porażek - przypomina Szałęga.

Latem do Termaliki doszło ośmiu zawodników, ale dużo większe zmiany zaszły w Zawiszy. Z zespołu, który awansował do I ligi, miejsce w podstawowym składzie obronili tylko bramkarz Andrzej Witan, pomocnik Rafał Piętka i napastnik Benjamin Imeh. - Drużyna jest inna, ale trochę już o niej wiemy. Analizowaliśmy jej mecz z Sandecją. Zawisza jest mocny w środku obrony i pomocy. Ma także bardzo szybkich skrzydłowych - uważa były piłkarz Wisły, który z uznaniem wypowiada się także o Januszu Kubocie, trenerze bydgoszczan. - To dobry fachowiec, który w krótkim czasie potrafi poukładać drużynę.

Szkoleniowiec udowodnił to zwłaszcza w poprzednim sezonie, gdy uratował przed spadkiem niemal pewnego degradacji Kolejarza. Po sezonie w niezbyt eleganckich okolicznościach opuścił Stróże. Zastąpił go Przemysław Cecherz. - Ruch Radzionków jest w podobnej sytuacji do nas. Też przegrał pierwszy mecz i musi szukać punktów. Zespół wciąż jest przebudowywany, ale podchodzimy do rywala z respektem - zaznacza szkoleniowiec.

Dwa dni temu rywale wypożyczyli z Cracovii dwumetrowego napastnika Marcina Krzywickiego. - To może być ważny zawodnik, bo Ruch grę ofensywną opiera na skrzydłach i częstych dośrodkowaniach - ocenia Cecherz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.