Polak skreślony we Włoszech. "Jedna z wielu rynkowych wpadek"

W zeszłym roku Mateusz Łęgowski był bohaterem transferu z Pogoni Szczecin do Salernitany. Pomocnik reprezentacji Polski kosztował trzy miliony euro. Po zaledwie jednym sezonie wygląda na to, że Łęgowski jest już skreślony w Salerno, o czym świadczą najnowsze doniesienia z Włoch. Wśród potencjalnych scenariuszy nie wyklucza się... ewentualnego powrotu Łęgowskiego do Polski. "Wydawało się, że może być fundamentalnym pionkiem na taktycznej szachownicy Salernitany" - czytamy.

Salernitana to jeden z trzech klubów, który w poprzednim sezonie nie wywalczył utrzymania w Serie A. Klub z południa Włoch zajął ostatnie miejsce w lidze i wygrał zaledwie dwa z 38 spotkań. Salernitana łącznie zdobyła 17 punktów w trakcie rozgrywek. Częścią tego zespołu był Mateusz Łęgowski, który trafił do Salernitany za trzy mln euro z Pogoni Szczecin. W tym czasie zanotował jedną asystę w 31 meczach we wszystkich rozgrywkach. Polak głównie był jednak rezerwowym. Warto dodać, że na początku trenerem Łęgowskiego w Salerno był Paulo Sousa.

Zobacz wideo Wesley Sneijder wybrał! Lewandowski czy van Nistelrooy?

- Łęgowski może się bardzo rozwinąć i mieć duży wkład w rozwój drużyny z Salerno. Wiem, że jeszcze przed wyjazdem podkreślał, że Włochy są jednym z miejsc, w których chciałby grać, a jego marzeniem są występy w Lidze Mistrzów. Na razie musi jednak postawić kolejne małe kroki w Salernitanie. Doceniam jego poświęcenie, dynamikę, dużo biegania oraz elastyczność - mówił włoski dziennikarz Francesco Di Pasquale. - Mamy tego chłopaka Łęgowskiego. Widać po nim, że jest bardzo dynamiczny. Jest Polakiem, a Polacy są niezawodnymi zawodnikami - dodał Walter Sabatini, były dyrektor sportowy Salernitany.

Dzięki dobrym występom na początku przygody w Salernitanie Łęgowski zapracował na powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe zgrupowanie. Wtedy Łęgowski zajął miejsce Patryka Dziczka. Z pewnością Łęgowski był też w orbicie zainteresowań Michała Probierza pod kątem Euro 2024. - Chcieliśmy jednego, dwóch zawodników z młodzieżówki dowołać, ale od trenera dowiedziałem się, że niektórych na tej kadrze nie ma i nie będzie - komentował selekcjoner.

Teraz okazuje się, że sytuacja Łęgowskiego we Włoszech znacznie się skomplikowała.

Łęgowski odejdzie z Salernitany? "Jedna z wielu rynkowych wpadek"

O wszystkim pisze portal tuttosalernitana.com. Okazuje się, że Salernitana zamierza rozstać się z Łęgowskim jeszcze przed końcem letniego okna transferowego. W trakcie przedsezonowego zgrupowania sztab szkoleniowy próbował rozwinąć Polaka, wystawiając go na kilku pozycjach, np. w roli ofensywnego pomocnika. Łęgowski nie zdołał jednak przekonać trenera Giovanniego Martusciello do siebie. "Wydawało się, że w Serie B Polak może być fundamentalnym pionkiem na taktycznej szachownicy Salernitany, a ryzykuje, że będzie zapamiętany jako jedna z wielu rynkowych wpadek" - czytamy.

"Mimo obecności w kadrze reprezentacji Polski, Łęgowski nie zdołał odcisnąć swojego piętna w Salerno" - dodaje tuttosalernitana.com. Wspomniany portal dodaje, że jest 99 proc. szans, że Łęgowski zmieni klub jeszcze tego lata. Jakie są scenariusze dla Polaka, który ma ważny kontrakt z Salernitaną do czerwca 2026 r.? Jednym z nich jest skorzystanie z propozycji Palermo, które interesuje się Łęgowskim od dłuższego czasu. Tam dyrektorem sportowym jest Morgan De Sanctis, który niedawno pracował w tej samej roli w Salernitanie. Tam jest już Patryk Peda, a klub interesuje się też Mateuszem Wieteską z Cagliari.

Nie należy też wykluczać, że Łęgowski dojdzie do porozumienia z Salernitaną ws. rozwiązania kontraktu i wróci do Polski, już bez kwoty odstępnego. "Okazji szuka się przede wszystkim za granicą" - pisze serwis tuttosalernitana.com. Warto dodać, że Łęgowski to wychowanek Pogoni Szczecin, dla której grał w latach 2016-2023. W sezonie 19/20 Łęgowski był wypożyczony do młodzieżowego zespołu Valencii.

W tym sezonie Łęgowski zagrał 31 minut w meczu ze Spezią w pierwszej rundzie Pucharu Włoch. W przypadku ligowego spotkania z Cittadellą (2:1) Polak był jedynie rezerwowym, a tercet pomocników stworzyli Giulio Maggiore, Lorenzo Amatucci i Mamadou Coulibaly.

Więcej o: