Polak błyszczy w gigancie! Prawdziwy szał. "Transferowy rekord, królewskie traktowanie"

"Jeśli zapytasz jakiegokolwiek kibica na ulicach Stambułu, kto jest jego ulubionym piłkarzem, to prawdopodobnie odpowie ci, że Szymański". "W Kadikoy, domowej dzielnicy Fenerbahce, Polacy mogą obecnie liczyć na królewskie traktowanie" - mówią Sport.pl dziennikarze zajmujący się piłką turecką. Sebastian Szymański notuje znakomity start w barwach Fener i jest już porównywany do klubowej legendy. Po ledwie dwóch miesiącach Turcy są pewni, że Szymański pobije transferowy rekord, a w Stambule zostanie co najwyżej do końca sezonu - wcześniej dając im upragniony tytuł.

Porzucić Rosję za wszelką cenę - to był główny cel Sebastiana Szymańskiego w lecie tego roku. Wiele wskazywało na to, że z Moskwy i Dinama uda mu się przenieść definitywnie do Feyenoordu Rotterdam, do którego był wypożyczony, z którym zdobył mistrzostwo Holandii i którego był absolutnie kluczową postacią. Finalnie nie doszło ani do skorzystania z opcji wykupu, ani do przedłużenia wypożyczenia o kolejny sezon, zgodnie z panującymi - i przedłużonymi o dodatkowy rok - zasadami FIFA po inwazji Rosji na Ukrainę.

Zobacz wideo Euro 2024 bez Polski? PZPN reaguje. "To jest najgorsze"

Z okazji skorzystało Fener, które bez problemu przystało na ofertę 9,75 mln euro płatne w czterech ratach.

Od startu ligi tureckiej minęło niewiele ponad dwa miesiące, a Szymański już zdołał pokazać, że Fenerbahce dokonało świetnego wyboru. Za nim 17 meczów i wszystkie z nich udało się wygrać. Fener ma bilans bramkowy 51:9. Szymański zagrał w każdym spotkaniu, zdobywając aż 13 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (dziewięć goli, cztery asysty). Lepszy od niego pod tym względem jest tylko Edin Dzeko z dziewięcioma golami i siedmioma asystami (16 pkt) po 13 meczach. Szymański słynie z szerokiej palety zagrań. Jak zdobywał bramki i notował asysty do tej pory?

  • vs. Zimbru Kiszyniów (LKE, 5:0) - podanie prostopadłe od Dzeko na połowie boiska, minięcie bramkarza i strzał na pustą bramkę,
  • vs. NK Maribor (LKE, 3:1) - dośrodkowanie z rzutu rożnego na Rodrigo Becao, przejęcie piłki i podanie w głąb pola karnego do Irfana Cana Kahveciego,
  • vs. Gaziantep FK (liga, 2:1) - zagranie między dwójkę obrońców do Dzeko,
  • vs. NK Maribor (LKE, 3:0) - uderzenie sprzed pola karnego, piłka odbija się od słupka i wpada do bramki,
  • vs. Samsunspor (liga, 2:0) - zagranie piłki górą przez Kahveciego i lob Szymańskiego nad wychodzącym bramkarzem,
  • vs. Twente (LKE, 5:1) - dośrodkowanie po rzucie rożnym, gol Jaydena Oosterwolde po uderzeniu głową ze skraju pola karnego, wielopodaniowa akcja i uderzenie Szymańskiego w polu karnym przy bliższym słupku po podaniu Freda,
  • vs. Antalyaspor (liga, 3:2) - podanie Kahveciego po szybkim wznowieniu z rożnego, uderzenie Polaka blisko prawego okienka,
  • vs. Basaksehir (liga, 4:0) - zagranie od defensora rywali, uderzenie finezyjne sprzed pola karnego, zgranie Batshuayiego na pustą bramkę,
  • vs. Rizespor (liga, 5:0) - uderzenie z woleja w polu karnym po zagraniu Dusana Tadicia,
  • vs. Hatayspor (liga, 4:2) - zagranie Tadicia przed bramkę, Szymański uprzedza dwójkę obrońców i trafia na wślizgu.

Turcja oszalała po transferze Szymańskiego. "Można liczyć na królewskie traktowanie"

W Stambule Polak jest uwielbiany. Do tego stopnia, że gdy jego agent Mariusz Piekarski chce z nim spokojnie porozmawiać, to nie mógł tego zrobić w restauracji i musiał wynająć jacht. - Sebastian stał się już ulubieńcem kibiców. Jeśli zapytasz jakiegokolwiek kibica na ulicach Stambułu, kto jest jego ulubionym piłkarzem, to prawdopodobnie odpowie ci, że Szymański. Tylko jeden piłkarz w ostatnich latach był tak wydajny dla zespołu. To Arda Guler, który teraz jest w Realu Madryt - opowiada Sport.pl Emre Gunayi, dziennikarz tureckiej gazety "Fanatik".

Głównym celem Fenerbahce jest zdobycie 20. mistrzostwa, na które w Stambule czekają od sezonu 13/14. Tylko Galatasaray, czyli największy derbowy rywal, ma więcej mistrzostw w nowożytnej historii (23). Starcie między tymi zespołami, określane "wieczną rywalizacją" bądź "derbami nienawiści", rozpala cały kraj.

Skupisko gwiazd w drużynie wydatnie wpłynęło na to, że Szymański szybciej zaadaptował się w Turcji. - Fenerbahce chce zakończyć pogoń za mistrzostwem, która trwa od dziewięciu lat. Gwiazdy uwielbiają grać z Szymańskim i podziwiają jego wizję gry. W zespole jest Dusan Tadić, legendarny piłkarz Ajaksu. Poza tym jest Cengiz Under, czyli rekordowy transfer z Olympique Marsylia, i Edin Dzeko w ataku, który zaledwie cztery miesiące temu grał w finale Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. Któż nie chciałby grać z piłkarzami na takim poziomie? - dodaje Gunayi.

- Po latach wzywania do rezygnacji obecnego zarządu i bardzo szorstkiego traktowania piłkarzy, wreszcie zrobiła się świetna atmosfera. Szymański ma w sobie element magii, który powoduje, że najbardziej rzuca się w oczy. Z całą pewnością już jest traktowany jako piłkarz kupiony po promocyjnej cenie. W Kadikoy, czyli domowej dzielnicy Fenerbahce, z całą pewnością wszyscy posiadacze polskich paszportów mogą obecnie liczyć na królewskie traktowanie - zauważa Filip Cieśliński, ekspert od tureckiego futbolu, komentujący mecze Fenerbahce w Lidze Konferencji Europy w Viaplay.

Polak porównywany do legendy Fenerbahce. "Niemal bezbłędny"

Znakomity początek sezonu podkreśla liczne atuty Szymańskiego. W Turcji jest teraz postrzegany jako piłkarz bez wad. - Może to lekka przesada, ale Szymański spisuje się niemal bezbłędnie. Zdobywa bramki, asystuje, posyła niesamowite podania, świetnie strzela z dystansu, drybluje itd. Może za bardzo bawi się piłką, ale tego chce każdy piłkarz. Kibice ufają mu bez względu na to, co robi - mówi Sport.pl dziennikarz gazety "Fanatik".

Cieśliński zaznacza, że do tej pory Fenerbahce nie zostało zweryfikowane przez poważnego rywala, więc Szymański mógł nie mieć jeszcze odpowiedniego wyzwania przed sobą. - Najbardziej cenię pracowitość i duży spokój w kluczowych decyzjach strzeleckich u Sebastiana. Do czasu weryfikacji Szymański może pracować nad skutecznością podań. Przy ofensywnym nastawianiu Fenerbahce, a także szybkiej grze dominującej w Turcji, czasem wpada w pułapkę zbyt chaotycznych rozwiązań "na pamięć". Mówimy jednak o pojedynczych przypadkach. Ale pracą w pressingu i boiskowym wszędobylstwem z nawiązką nadrabia wszystkie ewentualne błędy - komplementuje gracza Fenerbahce komentator Viaplay.

W Turcji kibice Fenerbahce porównują Szymańskiego do legendarnego Alexa De Souzy, który grał w tym klubie w latach 2004-2012, wystąpił w blisko 350 meczach i wygrał m.in. trzy mistrzostwa Turcji. To właśnie on był pierwszym idolem wspominanego Gulera. A to nie jedyne porównania, które pojawiają się pod adresem Szymańskiego.

Jacek Magiera, który prowadził Szymańskiego w Legii Warszawa, a po kilkunastu kolejkach jest liderem ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław, widzi w nim cechy podobne do Bernardo Silvy z Manchesteru City. Jerzy Brzęczek, były selekcjoner reprezentacji Polski, porównuje Szymańskiego do Paulo Dybali z Romy, a legendarny Jan Tomaszewski - do Leo Messiego.

To pewne. Polak pobije rekord transferowy. "Jestem przekonany"

Tureckie media określają kwotę wydaną latem za Szymańskiego jako wyjątkowo promocyjną. Znakomity początek sezonu ma też wpływ na ilość plotek transferowych. Przez dwa miesiące pojawiły się już wieści o zainteresowaniu Manchesteru United, Liverpoolu, Napoli, Fiorentiny. Kwoty różnią się w zależności od źródła. 30, 40 lub nawet 50 mln euro - tyle miałoby żądać Fenerbahce za swoją gwiazdę. Obecny rekord transferowy należy m.in. do wspomnianego Gulera, za którego Real zapłacił ponad 20 mln euro. - Moim zdaniem Szymański pobije ten rekord. Jak wiadomo, skauci wielkich zespołów przyjeżdżają na prawie każdy mecz Fenerbahce u siebie. Jeśli Sebastian będzie kontynuował tak dobre występy, to na pewno pobije rekord, jestem o tym przekonany - uważa Gunayi.

Co ciekawe, na transferze do Turcji zarobiła także Legia Warszawa, która zapewniła sobie 15 proc. od kolejnej transakcji z udziałem tego piłkarza, licząc pieniądze z różnicy między kwotami sprzedaży a zakupu Polaka przez Dynamo Moskwa. W tym przypadku mowa o około 1,5 mln euro, które Legia też otrzyma od Dynama ratalnie. Szymańskiego do Turcji ściągał Mario Branco, dyrektor sportowy Fener, który w latach 2005-2007 pracował jako szef skautów w Wiśle Kraków oraz Zagłębiu Lubin.

- Fenerbahce ma być gotowe na sprzedaż Szymańskiego dopiero po sezonie i to za nie mniej niż 30 mln euro. Liczby i jakość Polaka powodują, że kwota może być nawet wyższa. Szymański to obecnie w Fener największy projekt pod kątem potencjalnego przyszłego zarobku, bo otaczają go zawodnicy, którzy najdroższe transfery w karierze mają już za sobą. Dodatkowo presja sukcesu jest olbrzymia, więc klub na pewno nie będzie śpieszył się z rozstaniem. Nie zdziwię się, jednak jeśli do Fenerbahce już zimą trafią propozycję przenosin za kwotę zbliżoną do tej oczekiwanej - twierdzi Cieśliński.

W tureckich mediach gruchnęła informacja, że Fenerbahce miało pilnie wezwać agenta Szymańskiego do Stambułu, by dokonać pewnych zmian w kontrakcie i, być może, wpisać w nim klauzulę odstępnego. Te wieści zdementował już sam zainteresowany, ale to tylko świadczy o tym, że w Turcji panuje absolutne szaleństwo wokół Szymańskiego. Wręcz coś w stylu "Sebkomanii".

Piekarski opowiadał w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet", że w Turcji poza Fenerbahce o Szymańskiego starało się też Galatasaray, które po raz pierwszy zainteresowało się Szymańskim latem 2018 roku. Jak się okazuje, w tej historii są jednak pewne niejasności. - W tureckich mediach do dziś trwa przepychanka, w której Erdem Timur, biznesmen odpowiedzialny w Galacie za transfery, opowiada całe historie o tym, jak Szymański był oprowadzany po obiektach klubu i miał być gotów do podpisywania kontraktu. Według tej wersji Fenerbahce miało się dopatrzeć błędów formalnych popełnionych w tym procesie przez rywala i wkroczyć do tematu w decydującym momencie. Uważam, że Szymański traktuje Fenerbahce jako roczny projekt, więc to nie mogło być bez znaczenia przy transferze - mówi nam Cieśliński.

Szymański nie jest pierwszym Polakiem, który reprezentował Fenerbahce. Wcześniej szlak przetarli mu defensorzy: Czesław Jakołcewicz (grał w Turcji w sezonie 1990/91, dawniej był związany z Lechem) i Piotr Soczyński (grał w Fener w sezonie 91/92, wychowanek ŁKS). Już teraz jest pewne, że Szymański zostanie zapamiętany najlepiej. Może być pierwszym zawodnikiem, który zdobędzie z legednarnym klubem trofeum.

Do dziś w Stambule nie mogą przeboleć faktu, że przed rokiem oddali znakomitego Kim Min-Jae do Neapolu za ledwie 18 mln euro. Turcy uważają, że Koreańczyk opuścił klub wręcz za darmo. Pewne jest, że z Szymańskim nie mają zamiaru drugi raz popełnić tego samego błędu.

Więcej o: