Grzegorz Krychowiak zdołał uwolnić się od Rosji. Portal meczyki.pl podawał 21 czerwca, że Polakowi udało się rozwiązać kontrakt z Krasnodarem, pierwotnie ważny do końca czerwca przyszłego roku. To oznaczało, że Krychowiak może podpisać umowę z dowolnym klubem bez kwoty odstępnego. Do tej pory jedyną opcją na zmianę otoczenia przez pomocnika było roczne wypożyczenie z Krasnodaru dzięki wprowadzonym przepisom FIFA po inwazji Rosji na Ukrainę. Teraz Krychowiak może rozważać różne oferty, które pojawią się na stole.
Krychowiak rozmawiał z portalem meczyki.pl o swojej sytuacji klubowej. Decyzja dot. wyboru nowego pracodawcy ma zostać przez niego podjęta na początku lipca. Ze słów Polaka wynika, że kilka kierunków wchodzi w grę. - Toczą się rozmowy, więc nie będę zdradzał szczegółów. Jestem otwarty na różne propozycje - stwierdził. Jednym z kierunków jest Arabia Saudyjska i Abha Club, który objął Czesław Michniewicz. - Miałem kontakt z trenerem. Pogratulowałem mu podpisania kontraktu w Arabii. Był też jakiś telefon w mojej sprawie z samego klubu, ale na razie bez konkretów - dodał Krychowiak.
Prawdopodobnym priorytetem dla Krychowiaka jest Al-Shabab, czyli klub, w którym występował w ramach wypożyczenia z Krasnodaru w sezonie 22/23. - To jest kierunek numer jeden, ale do mojego agenta dzwoniły także inne kluby. Tutaj karty są jeszcze na stole, bo w Al-Shabab następują duże zmiany organizacyjne. W przyszłym miesiącu zostanie wybrany nowy prezydent. Nie ma też jeszcze nowego trenera, więc pewne decyzje są wstrzymane. Trzeba chwilę poczekać, jak będzie ostatecznie wyglądał pion sportowy i wtedy można rozmawiać - wyjawił reprezentant Polski.
Krychowiak zagrał 35 meczów w barwach Al-Shabab w poprzednim sezonie, w których strzelił trzy gole i zanotował dwie asysty - jego zespół zakończył wtedy rozgrywki na trzecim miejscu, tuż za Al-Ittihad oraz Al-Nassr. Wcześniej pomocnik grał m.in. dla takich klubów, jak AEK Ateny, Lokomotiw Moskwa, West Bromwich Albion, Paris Saint-Germain, Sevilla, Stade Reims, FC Nantes czy Girondins de Bordeaux.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!