Maciej Rybus trafił do Spartaka Moskwa latem zeszłego roku bez kwoty odstępnego po tym, jak wygasł jego kontrakt z Lokomotiwem. Polak nie może jednak liczyć na regularną grę - ostatni pełny mecz zagrał 27 listopada w starciu z Zenitem Sankt Petersburg w Pucharze Rosji. Wtedy Spartak odpadł po rzutach karnych. Rybus nie dostawał szansy przez kilkanaście tygodni, aż do minionego weekendu, gdy wszedł w 91. minucie spotkania z Torpedo Moskwa (2:1). Wygląda na to, że Rybus może odejść ze Spartaka po zakończeniu sezonu.
Dmitrij Bułykin, były piłkarz Lokomotiwu Moskwa, skomentował sytuację Macieja Rybusa w rozmowie z portalem bookmaker-ratings.ru. Jego zdaniem Polak może rozważyć nawet zakończenie kariery. - Rybus grał dobrze w barwach Lokomotiwu. Miał plany pozostania w Rosji, ale nie udało mu się przebić do podstawowego składu Spartaka. Nie wykluczam, że nie tylko może wrócić do Polski, ale też zakończyć karierę. Nie wiem, jak wygląda jego sytuacja finansowa i czy stać go na odwieszenie korków na kołku, ale trudno będzie mu wrócić do formy w tym wieku - powiedział.
Kontrakt Macieja Rybusa ze Spartakiem Moskwa wygasa z końcem czerwca 2024 roku. Mariusz Piekarski, agent piłkarza stwierdził wprost, że powrót do Polski jest możliwy. - Widzimy, że Maciek nie gra i to oznacza, że trzeba będzie coś zmienić. Dziś nie wiem, gdzie Maciek zagra. Nie chciałbym za wcześnie wychodzić przed szereg i mówić o tym, gdzie wyląduje. Widać, że tej gry mu brakuje. Niczego nie wykluczamy. Polska? Polski również nie wykluczamy - tłumaczył w rozmowie na kanale "Po Gwizdku".
Rosyjskie media uważają, że Maciej Rybus jest jednym z głównych kandydatów, obok Keity Balde, Victora Mosesa czy Shamara Nicholsona, do opuszczenia Spartaka Moskwa w letnim oknie transferowym. Łącznie Maciej Rybus zagrał dwanaście meczów we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił jednego gola i zanotował jedną asystę.