Sześć do ośmiu tygodni będzie trwała rehabilitacja Kamila Grabary po ostatnim zderzeniu w 2. kolejce ligi duńskiej. Już w 3. minucie starcia FC Kopenhaga z Aalborg BK (3:1) w polskiego bramkarza wpadł Mathias Ross. Wynik był taki, że uderzył głową w twarz Grabary. 23-latek padł na murawę. Potrzebował chwili, aby dojść do siebie, a gdy już to się stało opuścił boisko.
Kilka dni po zdarzeniu FC Kopenhaga poinformowała o stanie zdrowia zawodnika.- Kamil Grabara przeszedł operację po zderzeniu z zawodnikiem AaB. Poszła zgodnie z planem. Teraz musi dojść do siebie po zabiegu, a następnie rozpocząć rehabilitację - napisano na oficjalnej stronie klubu. Rehabilitacja ma potrwać od sześciu do ośmiu tygodni, o czym przekonywał sam Grabara.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W składzie duńskiego klubu widnieją nazwiska jeszcze trzech bramkarzy: 32-letniego Karla-Johana Johnssona, 19-letniego Johana Guadagno i 17-latka, Andreasa Dithmera. Mimo to klub zdecydował się wykorzystać okres transferowy i sprowadzić kolejnego piłkarza na tę pozycję.
FC Kopenhaga kupiła Mathew Ryana za pięć milionów euro z Realu Sociedad. W oficjalnym oświadczeniu czytamy, że 30-latek podpisał dwuletni kontrakt. W przeszłości występował też w Genk, Valencii, Brighton czy Arsenalu. Na swoim koncie ma również 73 występy dla reprezentacji Australii. Wydaje się więc być poważnym rywalem Grabary w walce o miejsce w składzie.
- Mathew zapewni zwiększoną konkurencję i jakość na tej pozycji zarówno w krótkim, jak i długim okresie. Przychodzi z wieloma wysepami w jednych z największych lig na świecie i wciąż ma mnóstwo głodu, aby dobrze sprostać zadaniom postawionym przed nim w FC Kopenhaga. Cieszymy się i jesteśmy pewni, że wzmocni nasz skład" - mówi Peter Christiansen, dyrektor sportowy klubu.
- Zespół ma ogromną jakość, a ambicje klubu są wysokie, jeśli chodzi o zdobywanie tytułów i bycie częścią największych europejskich turniejów. Będę ciężko pracował, aby się do tego przyczynić - powiedział Ryan, który będzie nosił koszulkę z numerem 51.