Szefowie Barcelony od tygodni czynią starania, by pozyskać Roberta Lewandowskiego. Na swojej drodze napotykają jednak szereg trudności. Najpierw musieli zapewnić sobie odpowiednie środki pieniężne. To już jest pewne za sprawą niedawnej decyzji Socios ws. "dźwigni" finansowych. Teraz pozostaje im przekonać szefów Bayernu odpowiednio wysoką ofertą.
Wicemistrzowie Hiszpanii rozpoczęli od propozycji wynoszącej 32 miliony euro. Ta nie spotkała się z uznaniem w Monachium. Barcelona dodatkowo zaproponowano plus pięć milionów w bonusach. Bawarczyków to jednak nie usatysfakcjonowało.
Bayern pozostaje nieugięty. Nawet nie pokusił się, by oficjalnie odpowiedzieć Barcelonie. Działacze z Camp Nou jednak nie zniechęcają się i ruszają z kolejną próbą pozyskania Lewandowskiego. O szczegółach sprawy informuje Tobi Altschäffl, dziennikarz "Bilda".
Według jego doniesień Katalończycy złożyli nową ofertę za polskiego napastnika. Propozycja już trafiła do Monachium i opiewa na 35 mln euro. W ewentualnych bonusach zapisano kolejne 5 mln. Czy to przekona mistrzów Niemiec? Jest bardzo mało prawdopodobne, że Bayern zaakceptuje taką ofertę. W Bawarii mają zdecydowanie większe oczekiwania. Oliver Kahn i spółka zadowolą się kwotą nie mniejszą niż 50 mln euro.
W Monachium panuje przekonanie, że Lewandowski do końca wypełni umowę z Bayernem. Ta obowiązuje do czerwca 2023 roku. Dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić w niedawnej rozmowie ze "Bildem" przedstawił jasne stanowisko. - Spodziewam się, że zobaczę Roberta 12 lipca na treningu na Saebener Strasse - oznajmił. W podobnym tonie wypowiedział się także Oliver Kahn. - Nie rozważamy innych opcji - stwierdził Niemiec.