Steyne Manolov, a więc prezes bułgarskiego klubu Tsarsko Selo nie ma ostatnio dobrej passy. Nie dość, że jego zespół spadł do niżej ligi, do czego zresztą sam działacz w dużej mierze się przyczynił, to teraz sam Manolow zdecydował się...rozwiązać klub.
Przypomnijmy, że w sobotnim meczu między Lokomotiwem Sofia a Tsarsko Selo doszło do skandalicznych scen. W doliczonym czasie gry przy stanie 1:1 prezes zespołu z Selo wbiegł na murawę, odepchnął wyznaczonego do strzelania jedenastek Gambijczyka Yusufa Yaffę i nagle kazał zmienić wykonawcę rzutu karnego. Piłkarze byli zdezorientowani, a nowo wyznaczony zawodnik nie trafił z jedenastu metrów. Ostatecznie w spotkaniu padł wynik 1:1, który spowodował, że bułgarski klub spadł z ligi. Gdyby Martin Kavdanski trafił, Tsarsko Selo utrzymałoby się w lidze.
Dzień po zakończonym meczu, właściciel zespołu zdecydował się... rozwiązać klub. Swoją decyzję skomentował następującymi słowami: "inwestowanie pieniędzy w bułgarski futbol jest najłatwiejszym sposobem na ich utratę". Tym samym w przyszłym sezonie zespół z Sofii nie wystąpi w drugiej lidze ani w żadnych bułgarskich rozgrywkach.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Zespół Tsarsko Selo zmagał się z problemami już od jakiegoś czasu. Kilku piłkarzy przedwcześnie rozwiązało kontrakty przez co zespół miał problem z ukończeniem rundy. Ponadto klub z Sofii zmagał się z problemami finansowymi. Wydaje się więc, że sytuacja z soboty jest tylko jedną z niewielu przyczyn, dla których Manolov zdecydował się rozwiązać klub.
Tegorocznym mistrzem Bułgarii został Ludogorets. Na jeden mecz przed końcem ma on 21 punktów przewagi nad drugą CSKA Sofia.