Zdarzenie miało miejsce już w doliczonym czasie gry podczas 29. kolejki ligi portugalskiej, w którym Vitoria Guimaraes mierzyła się z FC Porto. Końcówka starcia odbywała się w napiętej atmosferze. Najpierw w 81. minucie Oscar Estupinan, napastnik gospodarzy po zdecydowanym faulu otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Od tego czasu do zakończenia meczu sędzia pokazał kolejne cztery żółte kartki, a w doliczonym czasie gry doszło do jeszcze jednego incydentu. Jeden z kibiców spokojnym krokiem wszedł na murawę i podbiegł do Rochinhy, jednego z piłkarza ekipy gospodarzy. Kibic objął zawodnika, a później skierował się w stronę innego zawodnika Vitorii - Geny'ego Catamo.
Tym razem zachowanie kibica nie było pokojowe i spróbował on kopnąć obserwującego sytuację zawodnika. Ten zdołał odskoczyć, a po chwili na boisko wbiegła niemal cała ławka rezerwowych drużyny Vitorii oraz jej trener. Sytuacje próbował załagodzić piłkarz FC Porto - Pepe, który krzyczał "spokojnie" w czasie szarpaniny. Ostatecznie na boisku interweniowała ochrona, która wyprowadziła kibica z boiska.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
FC Porto ostatecznie wygrało mecz 1:0 po bramce Mahdiego Taremiego z rzutu karnego. Drużyna Sergio Conceicao zajmuje obecnie pierwsze miejsce w tabeli i ma sześć punktów przewagi nad drugim Sportingiem. Dzięki wygranej Porto ustanowiło także nowy rekord ligi, notując serię 57 spotkań bez porażki.