Karius nie zagrał w Liverpoolu od 4 lat, ale nie próżnował. "Nadchodzi drugi Wiese"

Loris Karius zawodnikiem Liverpoolu jest od 2016 roku, jednak od czterech lat nie wystąpił w meczu pierwszego zespołu. Jego ostatnie oficjalne spotkanie to pamiętny finał Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt w 2018 roku, w którym Niemiec popełnił dwa koszmarne błędy, zakończone bramkami rywali. 

Loris Karius nie gra, więc pakuje na siłowni

Po fatalnym występie w finale Karius w 2018 roku odszedł na wypożyczenie do tureckiego Besiktasu. W 2020 roku ponownie odszedł z Liverpoolu, aby łapać minuty na wypożyczeniu, tym razem w Unionie Berlin. Obecnie wraca do treningów z drużyną, jednak nie zanosi się na to, aby wywalczył sobie miejsce w składzie. Jego umowa z angielskim zespołem wygasa w czerwcu i wiele wskazuje na to, że latem bramkarz wróci do Niemiec.

Klopp tłumaczy, dlaczego nie chce Haalanda. "Nie ma szans"

Swój wolny czas w ostatnim czasie Loris Karius poświęca na treningi poza boiskiem. Bramkarz odwiedzał siłownie, a efekty ćwiczeń można zaobserwować na jego najnowszym zdjęciu na Instagramie. Niemiec stoi obok napisu na jednej z siłowni i prezentuje umięśnione ramie. Całość skomentował opisem do fotografii: "Dobrze spędzone popołudnie".

Loris Karius Instagram Lorisa Kariusa

"Nadchodzi drugi Tim Wiese", "ktoś tu chyba był na siłowni"

Fizyczna przemiana bramkarza nie umknęła użytkownikom Instagrama. W komentarzach internauci między innymi porównują Niemca do innego piłkarza, Tima Wiese, który po zakończeniu kariery także nabrał masy mięśniowej i został wrestlerem. 

Więcej treści o podobnej tematyce znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

Najnowszy post Kariusa skomentowali też jego koledzy z piłkarskiego środowiska. Nico Scholtterbeck, zawodnik Freiburgu, napisał do bramkarza słowo "wariat", a komentator Michael Leopold zamieścił pod wpisem emotikonę naprężonego ramienia, sugerującą moc. Do zdjęcia odniósł się także niemiecki muzyk Alec Voelkel, który zwrócił się do Kariusa: "ale dużo zyskałeś". Jak widać, bramkarz Liverpoolu nie próżnuje i mimo braku występów na murawie dba o swoją formę fizyczną.

Historyczny wyczyn Liverpoolu. Po 38 latach "The Reds" przerwali "klątwę"