"Po raz pierwszy od kilku lat dotknąłem piłki". Skończyło się klęską 0:28

Do absurdalnego wyniku doszło w meczu piłkarskim w Szwecji. Akropolis przegrał w spotkaniu ligowym aż 0:28.

To była inauguracyjna kolejka szwedzkich rozgrywek trzeciej klasy rozgrywkowej Norra Svealand. Spadkowicz Akropolis zmierzył się przed własną publicznością z IFK Stocksund. Wynik był szokujący, bo goście wygrali aż 28:0 (13:0). Aż dziesięć bramek w tym spotkaniu zdobył Ömur Pektas. George Alchahin strzelił cztery gole, trzy Fabian Tristen, a po dwa: Marcus Norrman, Mattias Edeland, Isaaq Raghe Johansson, Kristoffer Krebs. Po golu zdobyli Sebastian Lager, Hugo Ulfberg i David Gardelöv.

Zobacz wideo "Boruc był pierwszym polskim sportowym celebrytą. To była bardzo trudna rola"

Zagrać mógł, kto chciał. Na inaugurację bez trenera

Akropolis w 2020 roku zajął piąte miejsce w Superettan, czyli w pierwszej lidze. W następnym sezonie wylądowali w strefie spadkowej i po barażu w dwumeczu ulegli Skovde i spadli z ligi - czytamy na portalu Tecnosuper.net.

To był jednak dopiero początek koszmaru klubu, bo wpadła w olbrzymie długi i było zagrożenie, że cofnięta zostanie jej licencja. Niemal wszyscy zawodnicy odeszli z drużyny i szukali sobie nowych pracodawców. Zespół zasili piłkarze w tym samym tygodniu, co startowały rozgrywki ligowe. Byli to jednak amatorzy. Według szwedzkich mediów, zagrać mógł każdy, kto miał na to ochotę. Na starcie z IFK Stocksund zespół wyszedł bez trenera.

- Znaleźliśmy zawodników, którzy nie grali przez ostatnie dwanaście lat w piłkę. Ja noszę nawet ubrania, by je wyprać. Robię to, aby utrzymać drużynę, przynajmniej po to, by przeżyć do przyszłego tygodnia. Pilnie potrzebujemy wolontariuszy, przyjaciół i pieniędzy, aby utrzymać klub - mówi Konstantinos Psarros, 68-letni założyciel nowej drużyny.

- Jestem w klubie od 24 godzin. Po raz pierwszy od kilku lat dotknąłem piłki. Jedyną informacją, jaką otrzymaliśmy, jest to, że klub potrzebował pomocy, aby uniknąć bankructwa i jasne jest, że ustawiliśmy się w kolejce do gry. Dobrze pobiegaliśmy przez 90 minut - powiedział piłkarz Danny Tadares.

- Wszyscy na boisku patrzą na nas jako na klubowych mistrzów. Ustawiliśmy się bez treningu i gry. W składzie są lekarze, wróżbici itd. Jeśli nie pojawią się sponsorzy, to klub zostanie rozwiązany. Szef klubu Glenn Boffin powiedział nam, że nadal będzie spłacać długi - dodaje Tadares.

Nie wiadomo zatem co z przyszłością Akropolis. - Nie jest ona do końca jasna. Nie wiadomo, czy klub będzie miał skład na następne spotkanie ligowe - czytamy w Tecnosuper.net. - Za kilka dni zobaczymy, jak się czują nasze ciała - przyznaje Tadares.

Czasu nie ma zbyt wiele, bo następna kolejka już 9 kwietnia. Akropolis zmierzy się na wyjeździe z Hudiksvalls.

Więcej o:
Copyright © Agora SA