Znana przyszłość Sebastiana Szymańskiego. Agent piłkarza ujawnia

Sebastian Szymański w ostatnich miesiącach stał się łakomym kąskiem na rynku transferowym. Czy w związku z tym pomocnik może opuścić Dynamo Moskwa jeszcze w styczniu? - Zmiana sama w sobie nic nie daje - powiedział Mariusz Piekarski, agent Szymańskiego w rozmowie z portalem meczyki.pl.

Sebastian Szymański w ostatnim czasie jest w świetnej formie. Były zawodnik Legii Warszawa w tym sezonie zdobył już pięć bramek oraz zanotował sześć asyst i jest jedną z najbardziej wyróżniających się postaci w lidze rosyjskiej. Pomocnik kilkukrotnie otrzymywał nagrodę piłkarza meczu, piłkarza miesiąca, a niedawno znalazł się w najlepszej drużynie w 2021 roku. To pierwsze takie wyróżnienie 22-latka w Premier Lidze.

Zobacz wideo "Adam Nawałka ma poparcie grubych ryb w reprezentacji Polski"

Sebastian Szymański zostaje w Dynamie Moskwa. "Od lata będziemy się zastanawiać"

Mariusz Piekarski, agent Sebastiana Szymańskiego rozmawiał z portalem meczyki.pl przed wznowieniem sezonu rosyjskiej Premier Ligi. Menedżer zdradził, jaka będzie najbliższa przyszłość zawodnika Dynama Moskwa. "Zmiana sama w sobie nic nie daje. Sebastian dobrze czuje się w Dynamie i ma tu szanse na coś dużego. Dopiero od lata będziemy się zastanawiać nad przyszłością. Dynamo jest stabilne i ma dobrego trenera" - powiedział.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W grudniu zeszłego roku Mateusz Borek ujawnił, że Dynamo Moskwa odrzuciło ofertę za Szymańskiego opiewającą na 20 mln euro z Premier League. Dodatkowo jeden z czołowych klubów Bundesligi byłby w stanie wydać 25 mln euro za reprezentanta Polski. Na początku września Piekarski przekazał, że jeden z angielskich klubów zaproponował wypożyczenie z przymusem wykupu. "Jaki klub? Lepszy niż Brighton" - odpowiedział krótko Piekarski.

Sebastian Szymański pod koniec 2021 roku przeszedł operację przepukliny pachwinowej i dołączył do zespołu w trakcie styczniowego zgrupowania. Czy Mariusz Piekarski miał jakieś obawy w związku z operacją? "Zupełnie mnie to nie martwiło, to rutynowy zabieg, po którym po trzech dniach jesteś gotowy do normalnego treningu. Bardziej mnie niepokoiła ta kontuzja kostki, ale okazało się, że więzadła wtedy wytrzymały" - dodał agent.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.