Wyciekły zarobki Sousy we Flamengo. Jesus kosztowałby aż 6 mln euro

Paulo Sousa nie był pierwszym wyborem Flamengo, ale ostatecznie wyrósł na niego w obliczu problemów z zatrudnieniem Jorge Jesusa. Dodatkowym atutem obecnego selekcjonera reprezentacji Polski są pieniądze, a konkretniej dużo mniejsze koszta - informuje portal Goal.com.

Paulo Sousa i jego najbliższa przyszłość była jednym z głównych tematów mediów w ostatnich dniach. Selekcjoner biało-czerwonych spotkał się z Cezarym Kuleszą i wspólnie z nim omawiał zmagania w 2021 roku oraz marcowe baraże. "Za mną rozmowa z selekcjonerem Paulo Sousą. Podsumowaliśmy fazę grupową eliminacji i zamknęliśmy ten etap. Teraz myślimy tylko o barażach, bo cel jest dla wszystkich jasny" - pisał wówczas prezes PZPN na Twitterze

Zobacz wideo "Sousa zarabia 70 tysięcy euro miesięcznie, a chwalimy go za to, że gramy 10-15 minut pressingiem"

Najpierw pojawiły się plotki o objęciu Flamengo, a później, przynajmniej według brazylijskich mediów do akcji wkroczył Internacional Porto Alegre. W niedzielę 26 grudnia Sebastian Staszewski z Interii przekazał informację, że Paulo Sousa chce rozwiązać kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej za porozumieniem stron, ponieważ Flamengo wróciło z ofertą. Ten wniosek został odrzucony przez Cezarego Kuleszę.

Media: Paulo Sousa wyjdzie Flamengo taniej od Jorge Jesusa. Rodak Sousy kosztowałby aż 6 mln euro

Portal goal.com informuje, że Paulo Sousa nie był pierwszym wyborem Flamengo na stanowisko trenera. Dla Sępów priorytetem był Jorge Jesus, obecnie zatrudniony w Benfice. Flamengo mogło wpłacić klauzulę wykupu w wysokości sześciu mln euro, ale ostatecznie się na to nie zdecydowali. Dodatkowo klub ze stolicy Portugalii wystosował oficjalny komunikat, w którym wykluczył możliwość odejścia Jorge Jesusa z Benfiki.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Co zatem skłoniło władze jednego z największych klubów w Brazylii do skierowania się w stronę Paulo Sousy? Przede wszystkim pieniądze. Okazuje się, że Sousa oraz jego sztab szkoleniowy łącznie kosztowaliby klub nieco mniej od kwoty, którą Flamengo musiałoby uiścić za Jorge Jesusa. Paulo Sousa ma podpisać dwuletni kontrakt z Flamengo z opcją przedłużenia o dodatkowy sezon, a szkoleniowiec ma zarabiać około 100 tys euro miesięcznie. Dodatkowo Sousa pokryje koszty odszkodowania dla PZPN-u, które mają wynieść około 300 tys euro.

Brazylijski portal geglobo.com ujawnił kulisy spotkania władz Flamengo z Paulo Sousą w Lizbonie, do którego doszło 19 grudnia tego roku. "Byli pod ogromnym wrażeniem spotkania, które odbyło się 19 grudnia w domu trenera. Rozmowa, która trwała od obiadu do wczesnego wieczora, była niezbędna, aby umieścić Sousę w gronie faworytów na stanowisko trenera Flamengo. Paulo Sousa jest przekonany, że Brazylia jest dla niego idealną ścieżką" - czytamy w artykule.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.