Paweł Cibicki podczas gry dla Elfsborga był bohaterem afery hazardowej. W maju 2019 roku napastnik otrzymał żółtą kartkę za wykopanie piłki poza boisko. Miało to być celowe zachowanie Cibickiego, ponieważ zdarzenie można było wytypować w zakładach bukmacherskich. Zawodnik miał dzięki temu otrzymać 300 tys. koron szwedzkich, co w przeliczeniu na polską walutę daje 136 tys. złotych. Cibicki otrzymał cztery lata dyskwalifikacji na terenie Szwecji, ale komisja chce, aby kara była ważna na całym świecie.
Portal Fotbollskanalen.se informuje, że Paweł Cibicki dostał wyrok w zawieszeniu oraz karę grzywny w wysokości 800 koron szwedzkich od Sądu Apelacyjnego. Wcześniej Sąd Okręgowy w Malmoe uniewinnił 27-letniego piłkarza, natomiast tamtejsza prokuratura wystosowała apelację. "Piłkarz zostaje skazany za branie łapówek i hazard, a dwie osoby, które zaoferowały mu przyjęcie pieniędzy, zostają skazane za dawanie łapówek i hazard. Nie ma bezpośrednich dowodów na to, że między Cibickim a jedną ze stron istniało porozumienie. Okoliczności mogą prowadzić do wniosku, że tak było" - czytamy w uzasadnieniu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Sportowy Trybunał Sprawiedliwości na początku przyszłego roku ogłosi finalną decyzję dot. zawieszenia Pawła Cibickiego w jakimkolwiek zawodowym sporcie przez cztery lata. Obecnie napastnik jest zawieszony do 2 lutego 2025 roku. "Bardzo mało prawdopodobne, aby cokolwiek się zmieniło" - mówi prawnik związku, cytowany przez Piotra Piotrowicza, pasjonata szwedzkiego futbolu. Pogoń Szczecin, która ma umowę z Cibickim do czerwca 2023 roku, powinna niedługo przystąpić do procedury rozwiązania kontraktu.
Paweł Cibicki wziął udział w podcaście "Heltidsproffs", w którym postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami nt. afery hazardowej oraz zawieszenia. "Miałem wrażenie, że to sytuacja na poziomie osobistym. Żeby mnie skazać i zrobić to jako przykład. Jestem niewinny od pierwszego dnia, kiedy to się zaczęło. Ich argumentem było to, że wziąłem tyle kasy za kartkę. Był na to weksel. A ja oddałem pieniądze miesiąc później na to samo konto, z którego przyszły. Oddałem je z odsetkami. To się nie mieści w głowie" - powiedział.
Były piłkarz Leeds United postanowił odnieść się także do uzależnienia od hazardu. "Przez to straciłem dużo pieniędzy, to narkotyk zagrażający życiu. Czy jestem z tego powodu złym człowiekiem? Wszyscy popełniamy błędy. Zraniłem moich rodziców, zawiodłem bardzo wielu ludzi. Nie życzę tego najgorszemu wrogowi. Poszedłem na terapię i już nie gram. To jest jak choroba psychiczna, zbliżam się do granicy 10-12 miesięcy bez grania. Codziennie z tym walczę" - dodał Cibicki.