Benfica Lizbona potwierdziła, że argentyński obrońca stał się ofiarą ataku. Na łamach portugalskiej gazety "Correio da Manhã" piłkarz opowiedział o traumatycznym przeżyciu.
Po meczu Benfiki z Famalicao czterech napastników miało zaatakować argentyńskiego piłkarza, aby dostać się do jego domu, gdzie byli w tym czasie gdzie jego żona i syn. Jak wyglądał cały atak? Piłkarz miał zostać zaskoczony przed wjazdem do garażu. Według doniesień medialnych sprawcy mieli nie tylko pobić piłkarza, ale zacisnęli na jego szyi pas, aby dostać się do środka domu w miejscowości Aroeira.
Łupem złodziei padła gotówka oraz kolekcja zegarków piłkarza. "Sportowiec i jego rodzina mają się dobrze, mimo ogromnego dyskomfortu spowodowanego sytuacją, którą obecnie przeżywają. Benfica prosi o poszanowanie prywatności gracza i jego rodziny" - czytamy w oświadczeniu Benfiki na oficjalnej stronie klubowej.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Sprawa została przekazana policji, a argentyński gracz będzie miał teraz prywatną ochronę przed swoim domem.
Nicolas Otamendi jest piłkarzem Benfiki od września 2020 roku, kiedy to przeniósł się z Manchesteru City. W sezonie 2021/22 zagrał w 22 meczach we wszystkich rozgrywkach i zanotował jedną asystę. Portaltransfermarkt.de wycenia argentyńskiego środkowego obrońcę na osiem mln euro. Obecna umowa Otamendiego z klubem jest ważna do końca czerwca 2023 roku.