Michał Nalepa w niedzielę 5 września rozwiązał kontrakt z Giresunsporem. Klub z Turcji nie zgłosił byłego zawodnika Arki Gdynia do rozgrywek i chciał wymusić na nim zakończenie współpracy. "Rozstaliśmy się z Michałem Nalepą, który dołączył do naszej rodziny na początku ubiegłego sezonu i odegrał znaczącą rolę w awansie naszego klubu do Superligi po 44 latach. Dziękujemy mu za wkład w nasz Giresunspor i życzymy sukcesów w przyszłej karierze piłkarskiej" - napisał turecki klub w krótkim oświadczeniu.
Michał Nalepa udzielił wywiadu TVP Sport, w którym odniósł się do sytuacji z Giresunsporem. Pomocnik w ogóle nie spodziewał się scenariusza, wedle którego jego przygoda z Turcją zakończy się przedwcześnie. "Najbardziej boli to, że do całej sytuacji doszło po jednym z najlepszych sezonów w mojej karierze. Przez cały sezon słyszałem komplementy, ludzie mnie doceniali. Potem było mi bardzo źle, bo nic tego nie zapowiadało. Wszystko w moim życiu było dostosowane pod grę w Turcji i pozostanie na kolejny sezon. Nikt tego nie uszanował i odwrócili się do mnie d**ą" - powiedział.
Nalepa wspomniał też o ofertach, jakie otrzymał podczas minionego okna transferowego. "Miałem sygnały z drugiej ligi hiszpańskiej, z greckiej ekstraklasy i jeszcze paru innych miejsc" - zdradził. Czy pomocnik byłby zainteresowany powrotem do Turcji? "Jeśli propozycję złoży klub z Super Lig, to wezmę to pod uwagę. To mocne rozgrywki, w których nie brakuje gwiazd. Mimo słabego zakończenia, nie zraziłem się i być może kiedyś spróbuję ponownie" - dodaje Nalepa.
Jagiellonia Białystok wydała oficjalny komunikat, w którym poinformowała, że Michał Nalepa rozpoczął treningi z pierwszym zespołem. Piłkarz nie może jednak podpisać kontraktu, ponieważ dokument z poprzednim pracodawcą został rozwiązany za porozumieniem stron. "Teraz wszystko nie zależy od nas. Wierzymy, że proces proceduralny Michała będzie trwał krócej niż kilka miesięcy. Jestem przekonany, że jeśli sytuacja się wyjaśni, będzie dla nas sporym wzmocnieniem" - powiedział Ireneusz Mamrot.