Mario Balotelli dołączył do Adany Demirspor w lipcu tego roku na zasadzie wolnego transferu z AC Monzy. Napastnik podpisał kontrakt ważny do końca czerwca 2024 roku i miał być ważną częścią beniaminka tureckiej ekstraklasy. Po trzeciej kolejce Super Ligi więcej jednak mówi się o jego zachowaniu na ławce rezerwowych, a nie o jego grze.
Mario Balotelli rozpoczął mecz z Konyasporem w wyjściowym składzie Adany Demirspor. Beniaminek Super Ligi nie był w stanie zdobyć bramki przez ponad 50 minut, co poskutkowało zmianami. Trener Samet Aybaba postanowił ściągnąć Balotelliego z boiska, a w jego miejsce wszedł Okwuchukwu Ezeh. Dwie minuty po zmianie Adana wyszła na prowadzenie za sprawą Britta Assombalongi. Finalnie mecz zakończył się remisem 1:1.
Mario Balotelli wyraźnie nie był zadowolony z decyzji trenera. Napastnik dawał wyraz swojej wściekłości na ławce rezerwowych, a w pewnym momencie rzucił ochraniaczami. "Powoli kończy się chyba przygoda Balotellego z Adaną Demirspor. Drużyna lepiej gra bez niego, on robi awantury po zejściu z boiska (kilka chwil po tym, co na filmiku, zszedł do szatni). Szybko poszło. A szkoda, bo choć leniwy i gwiazdorzący, to narobił fajnego hałasu wokół klubu" – komentuje Filip Cieśliński, ekspert od tureckiego futbolu.
Na ten moment nie wiadomo, czy Adana Demirspor wyciągnie jakieś konsekwencje wobec Mario Balotelliego i jego zachowania na ławce rezerwowych. Beniaminek po trzech kolejkach ma dwa punkty i zajmuje 12. miejsce w lidze. Błękitni przegrali 0:1 na inaugurację z Fenerbahce i zremisowali 1:1 z Kayserisporem. Balotelli jak dotąd nie zdobył bramki dla zespołu z Adany.