Pod koniec maja West Bromwich Albion oficjalnie poinformowało, że nie wiąże swojej przyszłości z 33-letnim reprezentantem Polski. Klub ogłosił, że umowa Kamila Grosickiego nie zostanie przedłużona i od 1 lipca pozostaje on wolnym zawodnikiem.
- Kamil ma bardzo dużo ofert. Jest w tej chwili wolnym zawodnikiem i musi wszystko przeanalizować. Na dziś Kamil nie żałuje pozostania w Anglii do końca kontraktu mimo tego, że nie znalazł się w składzie na Euro - mówił pod koniec maja Daniel Kaniewski, menedżer Kamila Grosickiego.
Chociaż od tego czasu minęło kilka miesięcy, Grosicki wciąż nie podpisał umowy z żadnym klubem, ale wkrótce jego sytuacja może się zmienić.
Ostatnio o zainteresowaniu Polakiem informowały tureckie media. Według tureckiego portalu "Yeni Asir" Polak miał dostać propozycję z Goztepe SK - dziesiątej drużyny ubiegłego sezonu ligi. Ostatecznie nic z powrotu piłkarza do Turcji tego nie wyszło. W przeszłości Grosicki w latach 2011-2014 występował w drużynie Sivaspor. Zagrał w niej 84 spotkań, zdobył trzynaście bramek i miał dziewiętnaście asyst.
Teraz nowe informacje dotyczące przyszłości Grosickiego podały angielskie media. Według "Footbal Insider" skrzydłowy może zostać piłkarzem Derby County, gdzie gra już dwóch Polaków - Kamil Jóźwiak i Krystian Bielik.
"Derby County postawiło sobie za cel pozyskanie Kamila Grosickiego po jego odejściu z West Bromu. 33-letni polski skrzydłowy jest wolnym agentem po wygaśnięciu 18-miesięcznego kontraktu z WBA pod koniec czerwca" - czytamy na łamach angielskiego portalu.
Zespół z Championship obecnie ma zakaz dokonywania transferów gotówkowych, natomiast jeśli chodzi o wolnych piłkarzy, to może ich kontraktować, ale tylko na jeden sezon ze względu na naruszenie przepisów finansowego fair-play. W pierwszej kolejce nowego sezonu zaplecza Premier League Derby zremisowało 1:1 z Huddersfield.
Grosicki był zawodnikiem WBA od stycznia 2020 roku. W barwach tego zespołu rozegrał czternaście spotkań w Championship (gol i trzy asysty), a także awansował do Premier League, gdzie w ubiegłym sezonie zagrał zaledwie trzy razy i miał asystę. Polski skrzydłowy nie znalazł uznania w oczach Slavena Bilicia, a następnie Sama Allardyce'a, rozgrywając zaledwie 149 minut w lidze i 175 minut w pucharach.