"Banda gnoi". Canal+ ujawnił nagranie. "To było nienormalne"

Dzień po hicie Ligue 1 francuski Canal+ pokazał nagranie z awantury, do jakiej doszło po meczu Monaco - Lyon (2:3). Słychać wyzwiska, widać agresywnie zachowującego się gracza gospodarzy i poturbowanych pracowników klubu. I środkowy palec, który pokazał jeden z graczy Lyonu.

W hicie 35. kolejki Ligue 1 padło pięć bramek, a Olympique Lyon zwycięstwo z AS Monaco zapewnił sobie w końcówce wyrównanego meczu (3:2). Końcowy gwizdek arbitra nie oznaczał jednak końca emocji, choć już niekoniecznie niezdrowych. Na murawie doszło do awantury, a sędzia po meczu pokazał zawodnikom cztery czerwone kartki, wcześniej podczas samego spotkania z boiska wyleciał jeden z graczy gości. Kulisy tych wydarzeń pokazał w poniedziałek francuski Canal+ w swym programie podsumowującym kolejkę.

"Banda gnoi"

Na nagraniu widać m.in. jak Pietro Pellegri z Monaco popycha jednego z działaczy rywali i woła do kolegi: "Popatrz na tego dupka. Banda gnoi". Willem Geubbels mówi o przeciwnikach jako o "chorych ludziach", a podczas przepychanek i kłótni, w które włączyło się kilkanaście osób, na murawę przewrócony został jeden z pracowników Monaco, a także jeden z członków sztabu tej drużyny.

Awantura na płycie Stade Luis II trwała kilka minut, a obserwujący ją sędzia Clement Turpin ukarał w sumie czterech zawodników. Czerwone kartki dostało dwóch graczy Monaco (Pietro Pellegri i Willem Geubbels) i dwóch z Lyonu (Mattia De Sciglio i Marcelo).

"Za co czerwona?" - dopytywał Włoch. "Ja nic nie zrobiłem" - przekonywał Brazylijczyk, a prezes Lyonu schodząc do szatni, rzucił w stronę sędziów: - Rozumiem, że to Monaco, ale wystarczy tego!

Przed kamerami telewizyjnymi stwierdził, że nie rozumie kar dla zawodników Olympique. - Nie mieliśmy przecież żadnych powodów, by przejawiać agresję. To moi piłkarze zostali zaatakowani przez dwóch graczy Monaco – relacjonował Jean Michel Aulas. - To było nienormalne. Prowokowali nas młodzi gracze Monaco, ale nie daliśmy się podpuścić - tłumaczy trener Lyonu Rudi Garcia, którego słychać na nagraniu,  jak stara się uspokoić graczy obu drużyn.

Zobacz wideo Krótki sen o Superlidze. "Ten projekt skompromitował dwanaście klubów"

Monaco w poniedziałek wydało oświadczenie. Ubolewa nad niewłaściwymi wypowiedziami przedstawicieli Lyonu. Odnosi w szczególności do "godności" klubu z Księstwa, która została sponiewierana. Wskazuje na agresywną grę rywali i przypomina, że po ostatnich meczach przeciw tej drużynie, urazów doznali Sofiane Diop i Caio Henrique.

Kamery Canal+ zarejestrowały jeszcze jedną scenę. W 89. minucie po dającym zwycięstwo Lyonowi golu Rayana Cherkiego jego kolega z drużyny Bruno Guimaraes odwrócił się w stronę pustych trybun Monaco i pokazał środkowy palec.

Niedzielny mecz, który wzbudził ogromne emocje i był znakomitym widowiskiem, był też bardzo ważny dla układu górnej części tabeli. Oba zespoły rywalizują o trzecie miejsce dające prawo walki o Ligę Mistrzów. W tabeli drużyna Radosława Majeckiego (mecz z Lyonem oglądał z ławki rezerwowych) ma już tylko punkt przewagi nad Lyonem. W walce o tytuł mistrza najpoważniej liczy się Lille, które o punkt wyprzeda PSG. Monaco do lidera traci pięć punktów.

Więcej o: