Była 17. minuta pojedynku 30.kolejki ligi rumuńskiej: Dinamo Bukareszt - Academica Clinceni. Goście mieli rzut rożny z lewej strony boiska. Poszedł do niego Thibault Moulin. Francuz uderzył pięknie, technicznie w długi róg bramki i trafił w okienko. Piłka przeleciała nad obrońcami i bramkarzem i wpadła do siatki. Sytuację próbował ratować jeszcze jeden zawodnik gospodarzy, wyskoczył do góry na linii bramkowej, ale nie zdołał sięgnąć piłki.
Był to już trzeci gol dla gości. W czwartej minucie prowadzenie dał im Raul Rusescu, a wynik podwyższył siedem minut później Andrei Ioan Cordea. Ostatecznie goście wygrali 3:1 (3:0). Thibault Moulin w tym sezonie zagrał dotychczas tylko dziewięć spotkań, ale do rumuńskiego klubu trafił w połowie stycznia tego roku. Nie miał też gola ani asysty, a otrzymał cztery żółte kartki.
Academica Clinceni po 30. kolejkach zajmuje piąte miejsce w tabeli (bilans: 10 zwycięstw, 14 remisów i 6 porażek). Do prowadzącego FCSB (do 2017 roku - Steaua Bukareszt) traci jednak aż 20 punktów.
Thibault Moulin od lipca 2016 roku był piłkarzem Legii Warszawa, kiedy to przyszedł z belgijskiego Waasland-Beveren. Początkowy okres gry był dla Francuza niezwykle udany. Później jego forma była coraz słabsza. W styczniu 2018 roku Moulin opuścił Legię i przeniósł się do PAOK Saloniki, gdzie zagrał 23 mecze w lidze. Na sezon 2018/19 został wypożyczony do tureckiego Ankaragucu. Po powrocie do Salonik nie mógł liczyć na występy w greckiej drużynie.
PAOK chciał go sprzedać, ale było brak chętnych, więc Francuz znowu został oddany na wypożyczenie, tym razem do AO Xanthi, które z Francuzem w składzie spadło z najwyższej klasy rozgrywkowej. Później Moulin wrócił do PAOK-u, który postanowił się go pozbyć. 9 października Francuz odszedł z PAOK-u i przeniósł się do grającego w VI lidze francuskiej MOS Caen.