Mecz FK Krasnodar z Lokomotiwem rozpoczął się katastrofalnie dla piłkarzy gości. Już w piątej minucie gola strzelił Viktor Claesson, który trafił do siatki po fatalnym błędzie Grzegorza Krychowiaka.
Polak dostał piłkę po wrzucie z autu od Macieja Rybusa i, będąc pod naciskiem rywala, zaczął cofać się w kierunku własnej bramki, by ostatecznie podać piłkę do jednego z kolegów. Problem w tym, że wyłożył futbolówkę wspomnianemu Claessonowi, który z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Lokomotiwu. - Boże mój, Krychowiak - można usłyszeć słowa rosyjskiego komentatora, zaskoczonego zagraniem Polaka.
Postawa Krychowiaka została mocno skrytykowana przez Aleksandra Borodiuka, byłego reprezentanta Rosji w programie telewizyjnym "Wszyscy na mecz". - Jak jeden zawodnik poniesie karę za taki błąd i straci dwumiesięczną pensję, to wtedy zacząłby przykładać się do treningów. Piłkarze muszą ponosić odpowiedzialność. To, co demonstrują w niektórych spotkaniach, jest niedopuszczalne. Nawet dzieci nie popełniają takich błędów, a robią je tacy zawodnicy, jak Corluka, czy Krychowiak - powiedział Borodiuk.
Lokomotiw prezentuje się fatalnie w rosyjskiej ekstraklasie w sezonie 2020/21. Ekipa z Moskwy, która zakończyła poprzedni sezon z tytułem wicemistrza kraju, zajmuje obecnie dopiero siódme miejsce i gra w kratkę, tak samo jak jej gwiazdy. Lokomotiw traci aż 10 punktów do lidera, Zenita Sankt Petersburg po rozegraniu 18 kolejek.
Krychowiak był w poprzednim sezonie jednym z czołowych postaci całej ligi, a teraz nie jest w stanie powrócić do formy. W 15 ligowych meczach sezonu 2020/21 Polak zdobył dwie bramki.