Nicklas Bendtner ujawnił szokujące fakty. Przegrał miliony w kasynie. "Po 90 minutach straciłem 400 tys. funtów"

Nicklas Bendtner ujawnił, że kiedyś przegrał 400 tys. funtów w ciągu 90 minut w londyńskim kasynie. - Kiedy byłem kontuzjowany i nie mogłem poczuć podniecenia z tego absolutnego życia na krawędzi podczas występów na boisku, hazard dawał mi adrenalinę. Im większe ryzyko, tym większa adrenalina - zdradził duński piłkarz.

Nicklas Bendner to były piłkarz m.in. Arsenalu i Juventusu. We wrześniu ubiegłego roku rozpoczął grę w barwach FC Kopenhaga, jednak klub postanowił nie przedłużyć z nim umowy i od stycznia pozostaje bez zespołu. Mimo tego, nie przestaje być o nim głośno. Duńczyk jest bohaterem serialu "Bendtner i Philine", opisującym jego partnerkę, modelkę Philine Roepstorff.

Zobacz wideo Kosmiczne pieniądze dla Lecha Poznań! Legia może o tym marzyć. [SEKCJA PIŁKARSKA #66]

Duński napastnik znany jest z zamiłowania do hazardu. Bendtner zdradził w jednym z odcinków, że regularnie grał w pokera, odkąd skończył 19 lat. - Straciłem ogromne sumy pieniędzy. Chyba jakieś 50 milionów koron (ok. 6,7 miliona euro), ale nie jestem pewien. Pewnego dnia, po przegranej w Londynie, skończyłem grę na wysokie stawki. Teraz robię to tylko dla przyjemności, żetonami po 100 koron - zdradził Duńczyk.

Bendtner o kulisach uzależnienia od hazardu. "Dawał mi adrenalinę"

Ostatnio Bendtner ujawnił, że w 2011 roku przegrał 400 000 funtów w ciągu 90 minut w londyńskim kasynie. Sytuacja miała miejsce, gdy był piłkarzem Arsenalu. - Po 90 minutach straciłem 400 tys. funtów. Pieniądze, których nie mam. Moje konto bankowe jest puste i jeśli moje szczęście się nie zmieni, jestem bankrutem. Potem znajduję kasjera i biorę kolejne 50 tys. funtów w żetonach - ujawnił Duńczyk w rozmowie z "The Guardian".

Bendtner zaczął grać o 3 w nocy, a skończył nad ranem. Wówczas udało mu się odzyskać część pieniędzy, ponieważ wygrał 380 tys. funtów. - Kiedy jesteś mniej więcej spłukany, myślisz: "To musi się skończyć". Straciłem 400 tys. funtów, ale w rzeczywistości część odzyskałem. To było zbyt ryzykowne, nawet dla mnie. Nigdy nie byłem facetem, dla którego pieniądze są sposobem na popisywanie się. Na początku chodziło bardziej o zabawę i przebywanie z ludźmi, których lubisz. Kiedy byłem kontuzjowany i nie mogłem poczuć podniecenia z tego absolutnego życia na krawędzi podczas występów na boisku, hazard dawał mi adrenalinę. Oczywiście im większe ryzyko, tym większa adrenalina. Więc stawiasz wysokie stawki - dodał Bendtner.

Choć Bendtner nie gra obecnie w żadnym klubie, cały czas doskonale zarabia. W listopadzie ubiegłego roku wydał autobiografię "Obie strony", w którym opisał swoje życie. W przeszłości zdarzało mu się pobić taksówkarza w Kopenhadze, przez co musiał nosić opaskę na kostce, stale go monitorującą przez 50 dni.

Książka, w której zdradza także szczegóły swoich skłonności do alkoholu i hazardu, stała się absolutnym hitem w Danii. Autobiografia Bendtnera znajduje się na czele list duńskich bestsellerów, a sam piłkarz zarobił na niej już miliony koron. Wiele wskazuje, że w najbliższym czasie zostaną wykupione prawa do wydania książki w kolejnych krajach, m.in. Norwegii.

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.