Nenad Bjelica pozostaje bez pracy od połowy kwietnia, kiedy zwolniono go z Dinama Zagrzeb, gdy nie zgodził się na obniżkę wynagrodzenia. - Dinamo oraz Nenad Bjelica zakończyli współpracę. Klub dziękuje mu za dotychczasową współpracę trenerowi oraz wyniki, które osiągał jako szkoleniowiec Dinama - napisano w kwietniu w lakonicznym komunikacie na stronie internetowej i w mediach społecznościowych.
Do pracy Bjelicy trudno się było przyczepić, bo klub był wówczas zdecydowanym liderem ligi chorwackiej z 18 punktami przewagi nad drugą Rijeką. W czasie dwuletniej pracy Bjelica poprowadził klub w 99 meczach, zdobył dwa mistrzostwa i puchar kraju. W sezonie 2019/2020 awansował także do Ligi Mistrzów.
W ostatnich miesiącach Bjelica był łączony z Fenerbahce i Realem Betis. Żadna z tych opcji nie wypaliła. Były trener Lecha Poznań jest bliski powrotu na ławkę trenerską w innym klubie. Portal germanijak.hr poinformował, że 49-latek może przejąć NK Osijek, aktualnie ósmy zespół ligi chorwackiej, który w trzech meczach zdobył jeden punkt w sezonie 2020/21.
Zdaniem chorwackiego portalu w czwartek ma dojść do porozumienia, a w piątek ma się odbyć oficjalna prezentacja Bjelica jako trenera NK Osijek. - Sprawa praktycznie jest załatwiona i tylko prawdziwy "cud" uniemożliwiłby trenerowi powrót do swojego miasta (tam się urodził - przyp. red.) - możemy przeczytać na łamach portalu germanijak.hr. Łukasz Gikiewicz, piłkarz AL-Faisaly, poinformował na Twitterze, że Bjelica ma zarabiać 1 mln euro brutto rocznie w NK Osijek.
Bjelica podczas kariery trenerskiej prowadził wcześniej takie kluby jak: Karnten, Lustenau 07, WAC St.Andra, Austrię Wiedeń, Spezię i Lecha Poznań.
Przeczytaj także: