Kamil Wilczek występuje w drużynie prowadzonej obecnie przez Nielsa Frederiksena od stycznia 2016 roku, kiedy to przeszedł z Carpi. Jakiś czas temu został najlepszym snajperem ligowym w historii Broendby Kopenhaga, zdobywając 70. gola. 31-letni napastnik w ciągu kilku lat wyrobił sobie w Danii dobrą markę i stał się niekwestionowaną gwiazdą swojego zespołu. W trwającym sezonie przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelców Superligaen z 17 golami na koncie, zdobytych w 18 meczach.
Niespełna 32-letni napastnik już w lecie 2019 roku był bliski zmiany klubu. Jego osobą mocno zainteresowany był Besiktas Stambuł, ale do żadnych konkretów nie doszło. Obecnie temat przeprowadzki Wilczka do innego zespołu znowu powraca na pierwszy plan. Tematem żyją duńskie media, które zareagowały na zaskakującą wypowiedź działacza Broendby i nazywają ją "bombą".
Kamil stał się wybitną postacią dla klubu, jest dla nas bardzo ważny, gra fantastycznie. Jeżeli wszystko zgrałoby się jednak po myśli jednej i drugiej strony, odrzucenie dobrej oferty byłoby błędem. To kwestia osiągnięcia kompromisu. Oczywiście, Kamil jest dla nas bardzo cenny, zasłużył się dla klubu i bardzo go szanujemy, ale pamiętajmy, że ma już 32 lata i myśli nad przyszłością. Jeżeli otrzymamy ofertę atrakcyjną dla wszystkich, poważnie ją rozważymy.
Umowa Wilczka z Broendby jest ważna do czerwca 2021 roku. Dla duńskiego zespołu Polak zdobył w ciągu trzech lat we wszystkich rozgrywkach 92 bramki w 162 meczach.