"Przed sezonem mało kto w to wierzył, ale po znakomitych występach polskich drużyn w pucharach nasza Ekstraklasa pierwszy raz w historii awansowała do top 15 europejskich lig. A to oznacza pięć drużyn w walce o Europę, w tym dwie w bitwie o Ligę Mistrzów!" - pisał Kacper Sosnowski ze Sport.pl o rankingu klubowym UEFA po czwartkowych meczach w Europie.
Te zmiany wejdą w życie od sezonu 2026/2027, a były możliwe dzięki m.in. temu, że Chelsea wygrała u siebie z FC Kopenhagą 1:0, a Legia Warszawa "dowiozła" wygraną w dogrywce z Molde 2:0. Tym samym Polska wyprzedziła Danię w rankingu. Legia i Jagiellonia Białystok mogą dalej punktować, a Duńczycy nie mają już żadnej drużyny w europejskich pucharach po porażce Kopenhagi.
Dyrektor sportowy FC Kopenhagi Sune Smith-Nielsen zaraz po meczu nie ukrywał rozczarowania całą sytuacją. - Nie, nie zrobiliśmy wystarczająco wiele - wypalił cytowany przez bt.dk wprost o osiągnięciach duńskich ekip w Europie w kontekście rankingu.
- Ważne jest, aby podkreślić, że zdobyliśmy najwięcej punktów jako FC Kopenhaga. Ale Dania musi zdobyć więcej punktów. Uważam, że denerwujące jest to, że musimy mówić o drużynach z Polski, które wyprzedzają Danię. Mamy potencjał w duńskiej piłce nożnej, aby awansować wyżej i mamy wspólne zadanie, aby coś z tym zrobić - mówił rozgoryczony działacz.
- Oczywiście potrzebujemy więcej drużyn w duńskiej piłce, które zdobywają więcej punktów. Widzimy to w krajach, które są przed nami, gdzie nie tylko jeden zespół punktuje - podsumował Sune Smith-Nielsen.
Zobacz też: Aż trudno uwierzyć, co zrobił Feio w samej końcówce meczu Legia - Molde
Legia Warszawa w ćwierćfinale Ligi Konferencji zagra z Chelsea, a Jagiellonia Białystok z Realem Betis.