To miało być kolejne zwycięstwo z rzędu, a okazała się wielka klapa. Legia Warszawa nie dała rady utrzymać znakomitej passy i przergała w czwartek na własnym stadionie z FC Lugano 1:2. Gospodarze prowadzili po trafieniu Ryoyi Morishity, ale potem popełnili zdecydowanie za dużo błędów w defensywie, co bezlitośnie wykorzystali rywale.
Piłkarze Goncalo Feio kończyli mecz w osłabieniu, gdyż w doliczonym czasie gry emocji na wodzy nie utrzymał Radovan Pankov. - Bałkański charakter się odezwał - relacjonował komentujący spotkanie Bożydar Iwanow. Trudno ocenić, czy decyzja arbitra była słuszna, natomiast Paweł Wszołek sądzi, że to nie był dobry występ w jego wykonaniu.
- Dużo emocji generowało to spotkanie. Nie lubię oceniać pracy sędziów, ale arbiter mógł się w wielu sytuacjach zachować lepiej. Takie jest moje zdanie. Cóż, najważniejsze jest później boisko. Został nam jeden mecz i musimy udowodnić, że jesteśmy klasową drużyną - oznajmił piłkarz Legii na antenie Polsatu Sport.
Pretensje ma jednak nie tylko do sędziego, gdyż uważa, że z lepszej strony powinna zaprezentować się linia obrony. - Straciliśmy bramki po dwóch stałych fragmentach gry. One zadecydowały o wyniku, choć oczywiście mieliśmy swoje momenty. Bardzo boli ta porażka, bo na nią nie zasłużyliśmy. Ale taki jest futbol. Czuć już złość w zespole. Ciężko na gorąco powiedzieć, co tam się stało przy straconych golach. Zobaczymy po analizie, ale na pewno jest sporo do poprawy - podkreślił.
Legia po bardzo słabym okresie i dwóch porażkach z rzędu zmieniła we wrześniu ustawienie. Feio postanowił zrezygnować z formacji z wahadłowymi i zagrać "czwórką" z tyłu. Okazało się to znakomitym ruchem, gdyż od tamtej pory drużyna zanotowała 11 zwycięstw. - Widać po ostatnich wynikach, że nowe ustawienie nam służy i bardzo trudno jest z nami teraz wygrać. Nawet dzisiaj po przeciwniku można było dostrzec, jak bardzo ich cieszy to zwycięstwo - podsumował Wszołek.
Czwartkowa porażka Legii sprawiła, że straciła ona dotychczasową pozycję w Lidze Konferencji. Po pięciu spotkaniach jest piąta w tabeli z dorobkiem 12 punktów. Na ósmym miejscu z dwoma punktami mniej znajduje się za to Jagiellonia. Oba zespoły mają przed sobą ostatnie mecze w tym roku. Legia zagra na wyjeździe z Djurgarden, natomiast piłkarze Adriana Siemieńca zmierzą się u siebie z Olimpiją Ljubljana.