Legia Warszawa prowadziła już z FC Lugano 1:0 w czwartkowym meczu fazy ligowej Ligi Konferencji. Niestety rywale jeszcze w pierwszej połowie doprowadzili do wyrównania, a po przerwie zdobyli zwycięską bramkę. "Legia Warszawa mogła w czwartkowy wieczór po meczu ze szwajcarskim FC Lugano zapewnić sobie awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. Początek dla drużyny Goncalo Feio był wymarzony, ale potem było tylko gorzej" - podsumował w pomeczowej relacji Paweł Matys ze Sport.pl.
Ostatecznie po porażce drużyna Goncalo Feio spadła na czwarte miejsce w tabeli. Równo o godz. 21:00 swój mecz rozpoczęła Jagiellonia Białystok. Mistrzowie Polski na wyjeździe mierzyli się z FK Mladą Boleslav. W pierwszej połowie obie ekipy nie zdołały trafić do siatki. Wiele wskazywało na to, że podobny scenariusz spełni się w drugiej części gry i mecz zakończy się bezbramkowym remisem.
Tymczasem gospodarze w 76. minucie otworzyli wynik spotkania po golu Patrik Vydry. Prowadzenia nie oddali już do końcowego gwizdka. Niewątpliwie był to "czarny czwartek" dla polskich kubów w Lidze Konferencji Europy. Zarówno Legia, jak i Jagiellonia poniosły pierwsze porażki w tym sezonie europejskich pucharów.
Zobacz też: Oto najnowsza klasyfikacja strzelców Ligi Mistrzów po hicie w Dortmundzie
Z tego powodu oba polskie zespoły spadły w tabeli. Stołeczny klub spadł na czwartą, a zespół Adriana Siemieńca na ósmą lokatę w tabeli. Pierwsza pozostaje Chelsea, która zanotowała komplet zwycięstw. Wszystko rozstrzygnie się za tydzień. Wtedy to w ostatniej kolejce fazy ligowej Jagiellonia zagra z Olimpiją Ljubljana, a Legia zmierzy się ze szwedzkim Djurgarden.