Krzysztof Piątek ponownie stał się bohaterem Basaksehiru. W obecnej edycji Ligi Konferencji polski napastnik spisuje się rewelacyjnie. Trafiał już do siatki w starciach z Rapidem Wiedeń i FC Kopenhagą. Teraz jego ofiarą stał się mołdawski Petrocub Hincesti - ten sam, z którym nie tak dawno wygrała Jagiellonia Białystok.
Piątek strzelił gola pod koniec pierwszej połowy. Wtedy to zastawił się w polu karnym, przyjął piłkę kolanem, podbił ją i z półwoleja uderzył na bramkę. Strzał został jednak zablokowany przez obrońcę Perocubu, ale w sposób nieprzepisowy. Piłkę ręką w polu karnym dotykał Donalio Melachio Douanla i sędzie odgwizdał rzut karny. Polak sam podszedł do jedenastki i pewnie huknął w dolny róg. Choć bramkarz wyczuł jego intencje, uderzenie było na tyle precyzyjne, że piłka wylądowała w siatce.
Tym sposobem Piątek dał swojej drużynie prowadzenie 1:0. Mógł to jednak zrobić zdecydowanie szybciej. Najpierw próbował wykorzystać niefrasobliwość bramkarza rywali, który wyszedł daleko przed bramkę. Napastnik próbował zaskoczyć go uderzeniem z dystansu, ale zabrakło mu precyzji. Piłka przeleciała obok słupka. Z kolei w 40. minucie były gracz Milanu dostał podanie na wolne pole i wyszedł do sytuacji sam na sam. Z ostrego kąta mierzył w dolny róg, ale golkiper złożył się do szpagatu i obronił strzał nogą.
Po przerwie Piątek był blisko drugiego trafienia. Po nieco ponad godzinie wpadł w pole karne i uderzył obok bramkarza, ale w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybijał Douanla. Do dobitki ruszył Brandao Figuiredo i z bliskiej odległości trafił do siatki. Arbiter jednak gola nie uznał, bo wcześniej dopatrzył się spalonego.
Basaksehir dominował, tworzył zdecydowanie więcej sytuacji podbramkowych, ale jednobramkowej przewagi nie utrzymał. W szóstej minucie doliczonego czasu rywale z Mołdawii kompletnie zaskoczyli. Po dośrodkowaniu Puscasa główkował Ion Bors, a bramkarz Muhammed Sengzer wpadł z piłką do bramki. Tym samym ekipa Piątka zamiast pierwszego zwycięstwa w tej edycji Ligi Konferencji zanotowała drugi remis. Skończyło się wynikiem 1:1.