Liga Europy wróciła w zupełnie nowym wydaniu. Rozgrywki odbywają się nie w formacie fazy ligowej jak do tej pory, tylko w tzw. fazie ligowej. Zamiast podziału na czterozespołowe grupy obowiązuje jedna tabela, która będzie tworzona na podstawie wszystkich wyników. W LE uczestniczy 36 zespołów, a każdy z nich gra osiem meczów z ośmioma różnymi rywalami. Drużyny z miejsc 1-8 bezpośrednio awansują do 1/8 finału. Zespoły z pozycji 9-24 zmierzą się w play-offach, a te, które uplasują się na lokatach od 25. do 36., zostaną wyeliminowane z turnieju.
W środę 25 września rozegrano pierwsze mecze nowego sezonu rozgrywek. Zmagania rozpoczęły dwa mecze, które rozpoczęły się o 18:45. W obu nie brakowało emocji i goli. AZ Alkmaar dwukrotnie odrabiał straty, ale ostatecznie 3:2 pokonał szwedzki Elfsborg.
Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie Bodo/Glimt z FC Porto. Norwegowie stracili gola jako pierwsi, ale dzięki doskonałej postawie byłego piłkarza Milanu Jensa Petera Hauge - autora dwóch goli - wygrali mecz.
O 21:00 do gry wszedł Manchester United - zespół, który przynajmniej z nazwy powinien być jednym z faworytów do końcowego triumfu. Podopieczni Erika ten Haga podejmowali Twente Enschede. To było sentymentalne spotkanie dla holenderskiego szkoleniowca, który w przeszłości grał w barwach swojego środowego rywala. Kibice liczyli na to, że na boisku żadnych sentymentów nie będzie. W pierwszej połowie "Czerwone Diabły" jednak nie zachwycały. Wydawało się, że do przerwy kibice nie zobaczą goli, ale wówczas w polu karnym dobrze odnalazł się Christian Eriksen. Duńczyk oddał atomowy strzał w kierunku dalszego słupka i nie dał szans Larsowi Unnerstallowi.
W drugiej połowie strzelec gola wystąpił jednak w roli antybohatera. Eriksen stracił piłkę na własnej połowie, przejął ją Sam Lammers, wpadł w pole karne i pokonał Onanę. Cały mecz na ławce Twente przesiedział były reprezentant Polski Przemysław Tytoń.
Nie zawiodło także Lazio, które wyjazdowy mecz z Dynamem Kijów rozgrywało w Hamburgu. Podopieczni Marco Baroniego szybko strzelili gola, bowiem już w piątej minucie do siatki trafił Boulaye Dia. Ten sam zawodnik powtórzył wyczyn w 35. minucie. Chwilę wcześniej Buszczana pokonał Fisayo Dele-Bashiru. Rzymianie wygrali, a oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę. Czerwone kartki oglądali Maksym Braharu (Dynamo) i Tijani Noslin (Lazio).
Emocji nie zabrakło także w spotkaniu nad Lazurowym Wybrzeżem. Nicea, w której składzie oczywiście wyszedł Marcin Bułka, przegrywała z Realem Sociedad po golu, którego strzelił Ander Barrenetxea. Tuż przed przerwą gospodarzom udało się odrobić straty. Alexa Remiro pokonał Pablo Rosario.
Poza Bułką w środowych spotkaniach wystąpili inni Polacy. Tomasz Kędziora (PAOK Saloniki) zagrał 90 minut w przegranym meczu z Galatasaray, a Jakub Piotrowski (Łudogorec Razgrad) był kapitanem w spotkaniu ze Slavią Praga. Zagrał 74 minuty.
Wyniki środowych meczów Ligi Europy:
Kolejne emocje związane z Ligą Europy już w czwartek. Na ten dzień zaplanowano dziewięć pozostałych spotkań pierwszej kolejki. Najciekawiej zapowiadają się starcia Romy z Athletikiem, Ajaxu z Besiktasem i Lyonu z Olympiakosem - triumfatorem poprzedniej edycji Ligi Konferencji.