Mecz IV rundy eliminacji Ligi Europy Jagiellonia Białystok - Ajax Amsterdam już we czwartek. Holenderski gigant dotarł już na Podlasie i choć zrezygnował z tradycyjnego treningu na obiekcie rywala, to konferencji prasowej z udziałem trenera Francesco Fariolego i obrońcy Devyne'a Renscha nie zabrakło. Nawet jeśli ten drugi odpowiadał tylko w języku niderlandzkim...
Znacznie prostsza była komunikacja z trenerem Francesco Fariolim. Jego Ajax przegrał dwa ostatnie spotkania - z Panathinaikosem 0:1 (zwycięstwo w dwumeczu dopiero w karnych) w Lidze Europy oraz NAC Breda w Eredivisie 1:2.
- Wszyscy byliśmy po porażce w Bredzie nieszczęśliwi, rezultat był dla nas bolesny, ale przeanalizowaliśmy to spotkanie i widzieliśmy też dobre rzeczy. Próbowaliśmy wyciągnąć wnioski na jutro, choć czasu nie ma dużo. Na pewno musimy być bardziej uważni w defensywie przy stałych fragmentach i lepiej spisywać się w trzeciej tercji boiska - analizował na wstępie Francesco Farioli, spytany przez obecnych w Białymstoku holenderskich dziennikarzy o niedzielną porażkę w lidze.
- Ten mecz będzie jednak inny niż ten w Bredzie. Jagiellonia będzie bardziej agresywna, mniej więcej jak Panathinaikos. Zobaczymy, jak to się rozwinie na boisku, ale wiemy, że będziemy atakowani wysoko, musimy wystrzegać się błędów - dodał włoski szkoleniowiec, który dopiero po raz drugi w swojej karierze trenerskiej będzie mierzył się z młodszym od siebie trenerem. Farioli ma 35 lat, a opiekun Jagiellonii Adrian Siemieniec 32. - Dopiero po raz drugi mi się zdarza. Pierwszy raz było to we Francji. To dowód, że nadciąga nowa generacja trenerów - nie ukrywał Włoch.
Siemieniec w rozmowie z dziennikarzami z Holandii miał przyznać, że inspiruje się m.in. rodakiem Fariolego - Roberto De Zerbim. - Jagiellonia dość podobnie buduje akcje jak zespoły Roberto de Zerbiego - przyznał Francesco Farioli. - Jest tam silny napastnik, trochę podobny do Briana Brobbeya, Jagiellonia ma też dwóch groźnych ofensywnych pomocników. Nie bez powodu została mistrzem Polski.
Dlaczego jednak Ajax zdecydował się zrezygnować z treningu w stolicy Podlasia? - Wiedzieliśmy, że przed nami długa podróż. Dlatego chcieliśmy trenować rano, jak również w swoich warunkach - tłumaczył włoski trener, na koniec zapytany o dwóch Polaków - byłego podopiecznego z Nicei Marcina Bułkę oraz 18-letni talent Ajaksu Jana Faberskiego, który mimo zgłoszenia do rozgrywek nie przyjechał do Białegostoku na mecz ze swoim byłym klubem.
- Jan Faberski jest na razie członkiem drugiego zespołu. Ma bardzo interesujące umiejętności, obserwowałem go w ostatnim meczu i ogólnie jest przez nas bacznie obserwowany - poinformował Farioli, który następnie rozpływał się na temat Bułki, którego trenował w zeszłym sezonie.
- Marcin Bułka był jednym z liderów Nicei w ostatnim sezonie. Wykonał fantastyczną pracę, dzięki której wywalczył miejsce w reprezentacji. Myślę, że ma szanse zastąpić Szczęsnego. To znakomita osoba i znakomity piłkarz - zakończył Francesco Farioli.
Pierwsze spotkanie IV rundy eliminacji Ligi Europy Jagiellonia Białystok - Ajax Amsterdam odbędzie się w czwartek o godzinie 20:45 na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Relacja na żywo na Sport.pl. Rewanż w Amsterdamie odbędzie się tydzień później - 29 sierpnia.