Jagiellonia Białystok nigdy nie grała oficjalnego meczu z tak wielkim europejskim klubem jak Ajax Amsterdam. A właśnie do takiej konfrontacji dojdzie już w czwartek w Białymstoku w ramach IV rundy eliminacji Ligi Europy. Faworytem dwumeczu będzie bez wątpienia zespół z Holandii, aczkolwiek na przedmeczowej konferencji prasowej przedstawiciele mistrza Polski zadeklarowali, że nie zamierzają Holendrom ułatwiać zadania.
- To wyjątkowy mecz z historycznym wielkim klubem. Skoncentrowani na zwycięstwie, niezależnie od rywala. Szanujemy klasę i wspaniałą historię rywala, ale od pierwszego gwizdka będziemy walczyć o zwycięstwo. Chcemy maksymalnie utrudnić zadanie rywalom - stwierdził portugalski pomocnik "Żółto-Czerwonych" Nene.
- Musimy wyjść z lepszym nastawieniem i nie myśleć, przeciwko komu gramy. Jesteśmy mistrzami Polski i mamy coś do udowodnienia samym sobie. Chcemy podnieść nasz poziom i wygrać. Gra z takimi rywalami to dla nas coś nowego, ale chcemy się rozwijać i nie chcemy, aby to była jednorazowa przygoda. Musimy szanować rywala, ale i siebie, żeby pokazać, że nie znaleźliśmy się tu przypadkowo. Chcemy być sobą, pokazać naszą tożsamość, to nie zawsze jest możliwe, bo po drugiej stronie jest rywal, ale będziemy próbować - zaznaczał jeden z liderów mistrzowskiej drużyny Adriana Siemieńca.
A co na to szkoleniowiec Jagi? - Wiadomo, że nie zdradzę, jak zagramy. Nie ujawnię też naszych wniosków dot. gry w Europie z rywalami o klasie innej, wyższej niż w lidze. Rozmawialiśmy przed meczem z Bodo nt. planu - nasza idea, przejęcie inicjatywy… Scenariusz meczu był zupełnie inny. Plan przeciwnika był lepszy, dlatego tak to wyglądało - opowiadał Siemieniec.
Trener mistrzów Polski wytłumaczył przy okazji swoją kontrowersyjną wypowiedź po porażce 1:4 w Bodo, gdy stwierdził w "Kanale Sportowym" następująco: "Były fragmenty, z których jestem bardzo zadowolony i jak człowiek pomyśli to aż dziwnie, że u siebie przegraliśmy 0:1 po golu samobójczym, a dzisiaj wyraźnie 4:1. Uważam zdecydowanie, że to był inny mecz i uważam, że po tym spotkaniu, mimo porażki, możemy opuścić stadion z wypiętą klatą i podniesioną głową".
O co chodziło? - W meczu w Norwegii widziałem momentami tę drużynę, którą znam - proaktywną, grającą na swoich zasadach. Siła przeciwnika była zbyt duża, stać nas było tylko na fragmenty. Wszystko determinuje wynik, a to wąska perspektywa. Można zrobić wiele rzeczy źle i wygrać oraz na odwrót. Wszystko sprowadza się do zwycięstwa. Mecze z Bodo dużo nam dały - tłumaczył Adrian Siemieniec. - Mamy kierunek, w którym chcemy iść. Trzeba patrzeć szerzej na wiele aspektów. Zobaczymy, jak to wyjdzie na boisku. Chciałbym, żebyśmy pokazali, że ten kierunek jest słuszny, mimo klasy rywala. Chciałbym, aby widać było wyciągnięte wnioski.
I choć w szczegóły taktyczne Adrian Siemieniec wchodzić na konferencji prasowej nie chciał, to zdradził, jakiego nastawienia oczekuje po swoim zespole.
- Ajax to klasowa drużyna, ale chciałbym, żebyśmy nie byli ofiarą. Nie jesteśmy faworytem, jednak dla rywali taka presja to chleb powszedni. Chciałbym, abyśmy wyszli z nastawieniem, że to się da zrobić, mimo siły przeciwnika - mówił Siemieniec. - Niech to nas nie przytłoczy. Chcę widzieć drużynę, która wyjdzie wygrać mecz. Będzie on miał różne momenty, w dodatku to jest dwumecz, chcemy działać według planu. Z takimi rywalami nie da się inaczej walczyć o zwycięstwo.
Czy Jagiellonię czeka w czwartek trudniejsze zadanie niż przeciwko Bodo/Glimt? - Każdy mecz jest inny. Bodo to bardzo dobry zespół, ale nie wiem, czy z Ajaxem będzie łatwiej czy trudniej. To będzie też zależało od nas i naszej dyspozycji. Zobaczymy jutro - zaznaczał Nene. I choć Ajax zrezygnował z tradycyjnego przedmeczowego treningu w Białymstoku, Portugalczyk nie ma złudzeń:
- Myślę, że Ajax nas nie zlekceważy. Przegrali ostatni mecz w lidze, poprzedni sezon był dla nich trudny. Mogą być pewni, że będziemy walczyć. To trudny teren dla każdego rywala i musimy to potwierdzić naszą grą - deklarował pomocnik Jagi.
Jednak nie tylko Ajax, który w zmienionym składzie przegrał ostatnie mecze z Panathinaikosem i Bredą, ma swoje problemy. Jagiellonia ma serię trzech porażek z rzędu, a w dwóch ostatnich meczach z Bodo/Glimt i Cracovią traciła po cztery gole.
- Nie możemy być ślepi na to, że traciliśmy ostatnio sporo bramek. To osiem bramek w dwóch meczach. Biorę pod uwagę scenariusze tego meczu, Cracovia nas nie zdominowała, ale to nie jest usprawiedliwienie. Rozmawiamy o tym, staramy się rozwijać. Szukamy rzeczy, które poprawią naszą skuteczność w naszych działaniach - stwierdził Adrian Siemieniec.
Nene otrzymał na koniec pytanie od holenderskiego dziennikarza, który zapytał go o "tajemnicę sukcesu" Jagiellonii, która niespodziewanie również dla Holendrów zdobyła mistrzostwo Polski w zeszłym sezonie.
- Sam pan powiedział, że to tajemnica - zażartował pomocnik Jagi, po czym odpowiedział na pytanie. - To ciężka praca. Trener był w stanie zmienić mentalność nie tylko nas, ale wszystkich w klubie. W trakcie sezonu uwierzyliśmy, że to możliwe, a gdy się wierzy, można zrobić wiele. Ostatni sezon był historyczny, graliśmy bardzo dobrze. Może nie przełożyło się to na bardzo dużo punktów, ale to dlatego, że Ekstraklasa to bardzo wyrównana liga. Graliśmy najlepszą, ofensywną piłkę, zasłużenie wygraliśmy mistrzostwo.
Mecz IV rundy eliminacji Ligi Europy Jagiellonia Białystok - Ajax Amsterdam odbędzie się w czwartek o godzinie 20:45 na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Wszystkie bilety na to spotkanie zostały wyprzedane.