Wyjazdowy mecz Wisły Kraków ze Spartakiem Trnawa zaczął się bardzo dobrze. Podopieczni Kazimierza Moskala już w 26. minucie wyszli na prowadzenie. Niestety nie udało im się go utrzymać. Po przerwie gospodarze strzelili trzy bramki. Taki wynik oznacza, że w rewanżu Wiśle będzie bardzo trudno o wywalczenie awansu.
Już przed meczem było jasne, że atmosfera spotkania będzie bardzo gorąca. "Wszystkim osobom wybierającym się do Trnawy przypominamy o tym, aby nie nosić na miejscu barw klubowych ze względu na zaostrzone środki bezpieczeństwa i podwyższone ryzyko spotkania. Dodatkowo fani Białej Gwiazdy nie będą mogli dostać się do centrum miasta" - informowała Wisła w mediach społecznościowych.
Mimo tych obostrzeń na stadionie pojawiła się spora grupa kibiców Wisły. Po meczu klub dziękował im za wsparcie. Oczywiście nie zabrakło żywiołowego dopingu i pirotechniki.
I to właśnie jej użycie UEFA wyceniła na 40 500 euro. "Po meczu Spartak Trnawa - Wisła Kraków UEFA ukarała Wisłę Kraków karą 40 500 € (~ 175 000 zł) za wykorzystanie przez kibiców Białej Gwiazdy materiałów pirotechnicznych, które są niedozwolone. Zdarzenie to zostało wpisane do raportu delegata" - poinformował w środę klub.
To kolejna w tym sezonie kara finansowa od UEFA. Za domowy mecz z KF Llapi Wisła musiała zapłacić europejskiej federacji 58 tysięcy euro. Trochę lepiej było po meczu z Rapidem Wiedeń. Za to spotkanie pierwszoligowiec został ukarany kwotą "zaledwie" 8 tysięcy euro. Suma wszystkich kar, które dostała Wisła w tym sezonie to 106 500 euro, a więc ok. 457 000 złotych.