Nie ma wątpliwości, że Nicola Zalewski był największym wygranym listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski. Nie dość, że kapitalnie zaprezentował się w starciu el. ME z Czechami (1:1), a po jego dośrodkowaniu piłkę do bramki wpakował Jakub Piotrowski, to potwierdził formę również w towarzyskim meczu z Łotwą (2:0), asystując przy bramkach Przemysława Frankowskiego i Roberta Lewandowskiego. Mimo to w zespole AS Romy wciąż musi uznać wyższość Leonardo Spinazzoli.
Problem jednak w tym, że 30-latek jest bardzo często kontuzjowany, przez co Zalewski ma sporo szans na grę. I choć totalnie zawiódł w niedzielnym starciu z Fiorentiną (1:1), ponieważ po bezmyślnym faulu osłabił zespół, to trener Jose Mourinho postanowił zaufać mu w czwartkowym meczu Lidze Europy z Sheriffem Tyraspol. I nie zawiódł się.
Spotkanie rozpoczęło się doskonale dla włoskiego zespołu, ponieważ w 11. minucie Zalewski otrzymał doskonałe podanie prostopadłe od jednego z partnerów. Najpierw przyjął piłkę prawą nogą, a następnie do pustej bramki dograł ją lewą do Romelu Lukaku, który z najbliższej odległości umieścił ją w siatce.
Nieco ponad 20 minut później było już 2:0 i znów asystę zaliczył reprezentant Polski. Bardzo dobre podanie górą za linię obrony posłał Renato Sanches, i choć wyrzucił trochę naszego piłkarza, to Zalewski w stylu Zlatana Ibrahimovicia podbił ją nad interweniującym bramkarzem, a do pustej bramki futbolówkę głową wbił Andrea Belotti.
Starcie zakończyło się finalnie wynikiem 3:0, ponieważ w doliczonym czasie gry rezultat ustalił debiutujący w europejskich pucharach 19-letni Niccolo Pisilli. AS Roma zajęła ostatecznie drugie miejsce w tabeli grupy G z dorobkiem 13 punktów, tracąc do Slavii Praga dwa "oczka". Tym samym piłkarze Jose Mourinho zagrają w 1/16 finału LE.
Losowanie par odbędzie się w poniedziałek 18 grudnia, a pierwsze spotkania zostaną rozegrane 15 lutego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!