Za nami przedostatnia kolejka fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Niewiele brakowało, a jeden z planowych na czwartek meczów trzeba by było przełożyć. Chodzi o spotkanie Olimpiji Ljubljana z OSC Lille. Podczas gdy w Polsce mamy mróz i co jakiś czas sypnie śniegiem, Słowenia musiała się ostatnio mierzyć z obfitymi opadami deszczu. Mocno ucierpiała na tym murawa Stadionu Stożice, ale organizatorzy stanęli na głowie, żeby mecz się odbył.
Boisko było bardzo grząskie, a miejscami widać było ogromne kałuże. W takich sytuacjach piłka może się niespodziewanie zatrzymywać, a to dla piłkarzy nie tylko duży dyskomfort w grze, ale też potencjalne narażanie się na kontuzję. Organizatorzy robili więc wszystko, by sędzia pozwolił na rozegranie meczu. Poza tradycyjnymi metodami, by ściągnąć wodę z murawy, zastosowano także te najbardziej rozpaczliwe.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak organizatorzy próbują osuszyć boisko... ręcznikami. Obrazki te wyglądały wręcz absurdalnie, ale praca szła pełną parą. Czterech ludzi rozkładało duże białe ręczniki na murawie, po czym odchodzili z nimi poza linię boczną, by je wyżymać. I tak w kółko.
Nietrudno się domyślić, że był to raczej mało efektywny sposób pozbycia się wody. Cel został jednak osiągnięty, bo sędzia pozwolił na grę. Boisko nadal było jednak w opłakanym stanie. Kibice od razu zaczęli udostępniać obrazki, na których widać, w jak fatalnych warunkach przyszło grać piłkarzom obydwu drużyn.
Z kiepską nawierzchnią wbrew pozorom lepiej poradzili sobie goście. Lille pokonało Olimpiję 2:0. Już w 15. minucie pierwszego gola zdobył Remy Cabella. Kwadrans przed końcem ten sam zawodnik zanotował asystę, a podwyższył Yusuf Yazici. Zespół z Lujbljany nie ma już szans na wyjście z grupy A. W tabeli zgromadził zaledwie trzy punkty i jest ostatni. Przegrywa nawet z ekipą Klaksvik z Wysp Owczych. Pewne gry wiosną są za Lille i Slovan Bratysława.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!