Legia Warszawa w przedostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy mierzy się z Aston Villą. Emocje jeszcze na długo przed rozpoczęciem meczu podgrzali działacze zespołu z Premier League. Ograniczyli liczbę biletów dla kibiców polskiego klubu z 2100 do niespełna 900. Fani Legii, mimo to licznie zjawili się w Birmingham i do końca negocjowali możliwość wejścia w większej liczbie na trybuny. Gdy Anglicy odmówili, fani wszczęli zamieszki.
Angielskie służby nie pozwoliły na wejście żadnemu kibicowi z Polski. A miało ich się zjawić nawet kilka tysięcy. Pozostali więc na parkingu pod nadzorem policji. W końcu w kierunku funkcjonariuszy wystrzelono petardy i rozpoczęły się ostre przepychanki. - Obecnie nie możemy wpuścić kibiców gości do Villa Park ze względu na zamieszki na zewnątrz stadionu, w wyniku których w funkcjonariuszy wystrzelono petardy. Trzej funkcjonariusze zostali już ranni, a duża akcja policyjna trwa. Jeśli to możliwe, prosimy unikać Witton Lane - napisali przedstawiciele policji w Birmingham na platformie X.
Nagraniem sprzed stadionu Villa Park podzieliła się stacja Sky Sports. - Policja w West Midlands potwierdziła, że trzech funkcjonariuszy zostało rannych w wyniku zamieszek, jakie spotkały kibiców Legii Warszawa przed Villa Park. Mówi, że nie może wpuścić ich na stadion i każe unikać Witton Lane - czytamy we wpisie.
Jeden z kibiców Aston Villi podzielił się zaś nagraniem, jak dwóch policjantów pomaga oddalić trzeciemu. Mężczyzna nie był w stanie samodzielnie się przemieszczać i musiał wesprzeć się o ramiona kolegów.
Legia już teraz może zapewnić sobie wyjście z grupy Ligi Konferencji. Warunkiem jest wywalczenie co najmniej remisu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!