Brighton w europejskich pucharach radzi sobie naprawdę dobrze. W czterech rozegranych spotkaniach zdobyło siedem punktów, co przekłada się na drugie miejsce w tabeli. Do tej pory przegrało tylko jeden mecz - 2:3 z AEK-iem Ateny na własnym stadionie w pierwszej kolejce fazy grupowej.
Dzisiaj o godzinie 18:45 Brighton spróbuje zrewanżować się w Grecji. Zwycięstwo zagwarantuje podopiecznym Roberto De Zerbiego awans do fazy pucharowej. W drugim meczu tej grupy Olympique Marsylia zmierzy się z Ajaxem Amsterdam. Szanse Holendrów na wyjście z grupy są minimalne. Musieliby wygrać oba mecze i liczyć na korzystne wyniki w pozostałych dwóch spotkaniach. Jednym z nich byłoby dzisiejsze zwycięstwo AEK-u.
Brighton w Grecji nie będzie mogło skorzystać z pomocy Jakuba Modera i to mimo tego, że Polak już wrócił do gry w piłkę. Dlaczego? Wszystko ze względu na zasady, które obowiązują w tych rozgrywkach. Każdy z piłkarzy musi zostać zgłoszony w odpowiednim czasie. Polak - ze względu na poważną kontuzję - został pominięty kilka miesięcy temu.
Czy to oznacza, że reprezentant Polski już w tym sezonie nie zagra w Lidze Europy lub Lidze Konferencji Europy, gdzie Brighton wystąpi w przypadku zajęcia trzeciego miejsca w grupie? Tak źle nie jest. Wprawdzie Moder nie będzie mógł zagrać już w żadnym meczu fazy grupowej, ale wciąż może zostać zgłoszony w późniejszym terminie. Jak możemy wyczytać w przepisach UEFA, po wyjściu z grupy Brighton będzie musiało zarejestrować ostateczny skład tzw. listy A do godziny 24:00 2 lutego 2024 roku. Na liście zgłoszonych może znaleźć się maksymalnie 25 zawodników. To oznacza, że Polak musiałby kogoś zastąpić, bo obecnie angielski klub obsadził wszystkie miejsca.