Blisko 24 godziny po skandalicznych scenach w Alkmaar napływają dobre wiadomości dla Legii Warszawa. W godzinach popołudniowych wypuszczeniu z komisariatu zostali Josue oraz Radovan Pankov. Obaj zawodnicy wraz z kierownikiem zespołu Konradem Paśniewskim i prawnikiem jeszcze dziś wrócą do Polski.
- Nasza drużyna była atakowana przez służby ochrony i policję. To jest precedens na skalę światową. To jest coś, czego nie odpuścimy. Będziemy robić wszystko, żeby to wyjaśnić i zmienić narrację, która pojawiła się w holenderskich mediach, że to my byliśmy przyczyną tego, co się stało. Ja tam byłem, sam tego doświadczyłem. To po prostu nie jest prawda - zapowiedział właściciel Legii Warszawa Dariusz Mioduski na konferencji prasowej. Prawnicy Legii według porannych informacji rozmawiali już z UEFĄ o całej sytuacji.
Przemysław Langier z portalu Goal.pl poinformował, że otrzymał informację od europejskiej federacji w sprawie jej działań związanych z czwartkowym meczem w Alkmaar. "Zgodnie z art. 31 ust. 4 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA, Inspektorzy ds. Etyki i Dyscypliny UEFA zostali dzisiaj wyznaczeni do przeprowadzenia śledztwa w sprawie incydentów, które rzekomo miały miejsce po meczu fazy grupowej Ligi Konferencji Europejskiej UEFA pomiędzy AZ Alkmaar a Legią Warszawa rozegranym 5 października 2023 w Holandii. Dalsze informacje w tej sprawie zostaną udostępnione w odpowiednim czasie" - głosi krótki komunikat przedstawiony przez dziennikarza.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Wiadomo już, że Legia nie zostawi tej sprawy, a UEFA przeprowadzi własne śledztwo. A jak do sprawy odniosło się AZ Alkmaar? W sposób absolutnie godny pożałowania. "AZ jest zszokowane nadmierną przemocą zastosowaną w czwartek podczas meczu z Legią Warszawa. W ramach wspólnych konsultacji lokalne władze opublikowały następujące oświadczenie" - czytamy na oficjalnej stronie AZ Alkmaar, które udostępniło komunikat wydany przez miasto.