Legia Warszawa na rozpoczęcie zmagań w Lidze Konferencji Europy sprawiła gigantyczną niespodziankę i ograła u siebie Aston Villę 3:2. Teraz rywalem wicemistrzów Polski będzie AZ Alkmaar, które w pierwszej kolejce zanotowało poważną wpadkę. Przegrało 3:4 ze Zrinjskim Mostar, chociaż prowadziło 3:0 i było niemal pewne trzech punktów. Przed meczem z holenderscy dziennikarze wskazali najgroźniejszego zawodnika Legii, a teraz okazuje się, że jego występ wcale nie jest pewny.
"Cichy zabójca, który może sprawić problemy AZ" - tak przed meczem z Legią pisał holenderski portal Footballtransfers.com o Tomasie Pekharcie i wyliczał pozytywne cechy napastnika. Wśród nich wskazano m.in. umiejętność wykańczania akcji i kapitalnie ustawianie się w polu karnym.
To właśnie Czech miał być najgroźniejszą bronią Legii podczas czwartkowego meczu, a teraz okazuje się, że może w ogóle nie pojawić się na boisku. Portal Legionisci.com donosi, że 34-latek ma "małe problemy zdrowotne po meczu w Białymstoku". Przeciwko Jagiellonii Pekhart rozegrał całą drugą połowę i najwyraźniej nadal dochodzi do siebie.
Trener Kosta Runjaić ma podjąć decyzję o jego ewentualnym występie po środowym treningu. Sztab Legii ma na uwadze, że w przypadku poważniejszego urazu "lepiej nie ryzykować" zdrowia zawodnika i ewentualnego pogłębienia kontuzji.
Tomas Pehkart w tym sezonie rozegrał dla Legii już 17 meczów, w których zdobył 10 goli i zaliczył jedną asystę. Jeśli okaże się, że nie będzie zdolny do gry, to najprawdopodobniej w ataku wicemistrzów Polski zagrają Marc Gual i Ernest Muci.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mecz AZ Alkmaar - Legia Warszawa zaplanowano na czwartek 5 września i godzinę 21:00 na stadionie AFAS Stadion.