Włosi nie mają litości dla Rakowa. Brutalne podsumowanie

Dominacja. To słowo dominuje we włoskich mediach po czwartkowym spotkaniu Atalanty Bergamo z Rakowem Częstochowa (2:0). Tamtejsi dziennikarze zwrócili m.in. uwagę na bezradność częstochowian, a bezbramkowy remis do przerwy nazwali "oczekiwaniem na wyrok". Nie brakuje też innych mocniejszych stwierdzeń.

Raków za słaby na Atalantę Bergamo. Mistrzowie Polski w pierwszym spotkaniu fazy grupowej Ligi Europy przegrali z włoskim zespołem 0:2 i byli wyraźnie słabsi od przeciwników. Zwrócili na to uwagę także eksperci, którzy brutalnie podsumowali występ piłkarzy Dawida Szwargi.

Zobacz wideo Michał Probierz podczas prezentacji: Nie lubię chamstwa

Raków Częstochowa "rozłożony na łopatki". Włosi bezlitośni

Do występu Rakowa odniosły się także włoskie media, które nie tylko zwróciły uwagę na wygraną swojej drużyny, ale też pochyliły się nad grą częstochowian. "Raków Częstochowa rozłożony na łopatki" - czytamy w "La Gazzetta dello Sport", która podkreśliła też, że Włosi oba gole zdobyli strzałem głową. "Atalanta ruszyła głową" - zażartowali dziennikarze.

W podobnym tonie wypowiedzieli się autorzy z ANSA.it. "Włosi pokonali Raków Częstochowa w grupie D Ligi Europy po długiej dominacji. Atalanta, by pokonać gości, użyła głowy" - zaznaczono. "Atalanta Gian Piero Gasperiniego wróciła do Europy po roku nieobecności i zrobiła to z uśmiechem" - czytamy z kolei na portalu calciomercato.com.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

O wyraźnej dominacji Atalanty nad Rakowem pisał także włoski Sky Sports. "Mecz dominacji dla Bergamo. Droga w Lidze Europy rozpoczyna się dobrze" - czytamy.

Atalanta "odkładała wyrok w czasie"

Jeszcze brutalniej występ Rakowa skomentował dziennik "Corriere dello Sport", który zauważył, że mimo wyniku 0:0 do przerwy, gole dla gospodarzy wydawały się być kwestią czasu. "Nerazzurri zdominowali pierwszą połowę i niejednokrotnie byli bliscy zdobycia bramki, ale nie mogli się przebić, grzeszyli niedokładnością lub zatrzymywali się na bramkarzu gości. Wyrok był jednak odkładany w czasie" - czytamy. 

Po falstarcie w pierwszej kolejce Raków nie ma łatwej sytuacji w grupie. Mistrzowie Polski zajmują ostatnie miejsce, a ich rywalami będą jeszcze Sporting Lizbona oraz Sturm Graz. Aby marzyć o grze wiosną w Lidze Konferencji Europy, częstochowianie musieliby zająć trzecie miejsce. Za dwa tygodnie zmierzą się u siebie ze Sturmem. To spotkanie odbędzie się 5 października o 18:45.

Więcej o: