Tak Legia wywinęła się od bardziej dotkliwej kary. Mioduski odegrał kluczową rolę

Legia Warszawa uniknęła dotkliwej kary od UEFA. Jak się okazuje, spora w tym zasługa Dariusza Mioduskiego, który przekonywał działaczy federacji, aby ci nie zamykali trybun na najbliższe mecze pucharowe. O kulisach postępowania ws. Legii poinformował portal Legia.net.

W środę 13 września UEFA poinformowała, że nie zamknie "Żylety" na najbliższy mecz pucharowy z Aston Villą. Od kilku dni ws. stołecznego klubu toczyło się postępowanie, które dotyczyło zachowania kibiców na ostatnim meczu w el. do Ligi Konferencji Europy z duńskim FC Midtjylland. Wcześniej UEFA nałożyła już na Legię karę m.in. po meczu z Ordabasami Szymkent.

Zobacz wideo PZPN zwolnił Santosa. Znamy szczegóły i konkretne daty. "Priorytet"

Dariusz Mioduski odegrał kluczową rolę. Kara dla Legii mogła być znacznie surowsza

Ostatecznie europejska federacja zdecydowała się nałożyć na Legię karę grzywny w wysokości 40 tysięcy złotych, choć klubowi groziły znacznie poważniejsze konsekwencje m.in. zamknięcie części trybun na mecz Ligi Konferencji Europy. Tak się nie stało i zamknięcie "Żylety" zostało zawieszone. Fani muszą mieć się jednak na baczności. W przypadku kolejnego postępowania kara zostanie odwieszona i żadne tłumaczenia już nie pomogą.

Jak się okazuje, bardzo ważną rolę w podejmowaniu decyzji przez UEFA odegrał... Dariusz Mioduski. Marcin Szymczak z portalu Legia.net przekazał, że właściciel klubu przekonywał działaczy federacji, aby ci trybun nie zamykali. 

"Wykonano dobrą pracę, pokazano prezentację z oprawami innych klubów, które nie kończyły się karami, rozmawiał i przekonywał ludzi w UEFA prezes Dariusz Mioduski. Cieszy efekt końcowy" - przekazał dziennikarz.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl

Spotkanie Legii Warszawa z Aston Villą w ramach fazy grupowej Ligi Konferencji Europy odbędzie się w czwartek 21 września o godz. 18:45. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o: