Wymiana zdań między Bońkiem a Kosowskim. Poszło o "Puchar Biedronki"

West Ham United w środę wygrał drugą edycję Ligi Konferencji Europy. Nowy europejski puchar zyskał zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Dyskusję w tej sprawie tym razem wzniecił Zbigniew Boniek. Takiej odpowiedzi chyba się nie spodziewał. - "Nie jestem przecież przestępcą" - mógł przeczytać.

Liga Konferencji Europy wciąż wzbudza wielkie emocje. Od początku wielu ekspertów podważało rangę tych rozgrywek. Tymczasem okazało się, że również i one mogą trzymać w napięciu. Przekonaliśmy się o tym przy okazji środowego finału. West Ham United po pasjonującym boju pokonał Fiorentinę 2:1, a o zwycięstwie przesądziła bramka Jarroda Bowena w 90. minucie meczu.

Zobacz wideo Minister sportu i turystyki stawia na młodzież. Prezentuje program prozdrowotnych, wakacyjnych półkolonii

"Puchar Biedronki" powrócił. Boniek wywołał go do tablicy. "Panie Prezesie, można z nazwiska"

Trofeum niezwykle ucieszyło piłkarzy z Londynu. Nie tylko mają teraz, co włożyć do gabloty, ale i wywalczyli gwarancję gry w kolejnej edycji Ligi Europy, na co w przeciwnych wypadku nie mieliby szans. Miniony sezon Premier League zakończyli bowiem dopiero na 14. miejscu. Przy tej okazji były prezes PZPN Zbigniew Boniek podzielił się krótką refleksją. - Co za radość wczoraj piłkarzy West Hamu. A u nas mówią, że to puchar Biedronki - napisał na Twitterze.

Boniek nawiązał rzecz jasna do słów Kamila Kosowskiego. Były reprezentant Polski, a obecnie telewizyjny ekspert zasłynął jako jeden z największych przeciwników Ligi Konferencji w naszym kraju. Kiedy wszyscy emocjonowali się dokonaniami Lecha Poznań w tych rozgrywkach, on umniejszał rangę tych sukcesów. - Chciałbym, żeby Lech jednak grał w Lidze Europy, a nie w Pucharze Biedronki. No bo jak popatrzymy, to ten puchar Konferencji... gra siódma ekipa z Anglii, szósta, czy siódma z Hiszpanii, itd. Wydaje mi się, że jesteśmy krajem z dobrymi stadionami i budżetami. Dla polskich klubów Liga Europy powinna być minimum - mówił Kosowski w "Kanale Sportowym" tuż po awansie Lecha do 1/8 finału. Ostatecznie poznaniacy odpadli w ćwierćfinale przeciwko późniejszemu finaliście - Fiorentinie.

Kosowski najwyraźniej tych słów nie żałuje i wcale nie zamierza się ich wypierać. Dlatego też w błyskotliwy sposób skomentował tweet Bońka. - Panie Prezesie, można z nazwiska. Nie jestem przecież przestępcą. Nazywam się Kamil Kosowski. Ściskam serdecznie - odpowiedział z humorem.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Były prezes PZPN wybrnął jednak z sytuacji. - Kamil nawet nie wiedziałem, ze to ty jesteś autorem. Trzymaj się - tłumaczył, nie żywiąc przy tym złej krwi.

O udział w trzeciej edycji Ligi Konferencji w eliminacjach powalczą trzy polskie kluby - Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin. Mistrz Polski Raków Częstochowa jako jedyny zagra z kolei o fazę grupową Ligi Mistrzów.

Więcej o: