Zbigniew Boniek pokazał, co znaczy naprawdę znać się na piłce nożnej. Były prezes PZPN jeszcze przed pierwszym gwizdkiem został zapytany o wynik finału Ligi Europy pomiędzy Sevillą i Romą. Zamiast udzielić wymijającej odpowiedzi pełnej banałów, od razu przeszedł do rzeczy. Z pełnym przekonaniem podał wynik meczu i to w dodatku trafnie.
Dla Bońka środowy finał Ligi Europy miał wyjątkowe znaczenie. O trofeum walczył jego dawny klub. W barwach Romy były znakomity napastnik występował w latach 1985-1988, zanotował 76 spotkań i raz sięgnął po Puchar Włoch. Nic więc dziwnego, że dostał pytanie o swoje typy przed tak ważnym meczem.
Piłkarski youtubowy kanał Foot Truck udostępnił na Twitterze wideo, na którym Boniek przewiduje końcowy rezultat. Trafność jest powalająca. - 1:0 dla Romy, albo 1:1 i rzuty karne, nie widzę innej możliwości - odpowiedział krótko i treściwie.
Oczywiście ekspert postawił sobie pewien margines błędu, ale chyba coś świtało mu w głowie. Po pierwszej połowie rzeczywiście 1:0 prowadziła Roma po bramce Paulo Dybali. Po zmianie stron do wyniku 1:1 doprowadziło samobójcze trafienie Gianluki Manciniego. W dogrywce goli już nie obejrzeliśmy i zgodnie z przewidywaniami Bońka mieliśmy konkurs rzutów karnych.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Na szczęście Boniek nie zepsuł kibicom zabawy i nie podał jego ostatecznych rozstrzygnięć. Próbę nerwów lepiej wytrzymali piłkarze Sevilli. Wykorzystali wszystkie jedenastki i wygrali 4:1. Po stronie Romy karne zmarnowali zaś Mancini i Ibanez. Liga Europy padła łupem Sevilli po raz siódmy w historii. Dla Romy był to już drugi przegrany finał tych rozgrywek. W 1991 r. uległa w nim Interowi Mediolan.